"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2018 Strona 2 z 19

Nie mnóż słów ponad potrzebę, czyli o pożytkach z prostego języka

W swoich recenzjach czasem pochlebnie opisuję język danego dzieła jako prosty. Literatura czasem korzysta na takim właśnie zabiegu, ale przecież literatura to nie jedyne słowo pisane z jakim mamy do czynienia. Dokumenty prawne, rozporządzenia, regulaminy, instrukcje, artykuły prasowe i akademickie… Patrząc na sprawę ilościowo, tekstów używkowych jest zdecydowanie więcej niż tych literackich. Niektóre z nich są wręcz słynne ze złożoności języka, którym są pisane. Większość osób przyzwyczaiła się do tego stanu, ale dla niektórych to nie złożoność, a bełkotliwość. Ja zaś w dzisiejszym wpisie chciałbym przybliżyć przeróżne wysiłki związane z upraszczaniem języka. Także po to, by ratować życie.

prosty język

Symbole z normy IEC

Piękno i smutek w obcym kraju, czyli „Cudzoziemiec w Olondrii” Sofii Samatar

Literatura jest już tak bogata, że narzekanie na nieoryginalność pewnych ogólnych motywów nie ma większego sensu. Są one tak często wykorzystywane, że w zasadzie przekroczyły kategorię oryginalności. Gdy autor bierze na warsztat taką historię, musi zaoferować nowe podejście lub mistrzowskie wykonanie. Przykładem na to jest Cudzoziemiec w Olondrii Sofii Samatar. Historia niedoświadczonego bohatera zmuszonego przez los do wyprawy w nieznane została tu rozpisana w sposób oryginalny i poruszający.

cudzoziemiec w olondrii

Przyjemność wskazana, wzbroniona czy wstydliwa, czyli podejście do czytania

Wpisy nierecenzenckie w głowie Pożeracza zjawiają się na sposoby różne. Niektóre gnieżdżą się tam od dawna i na spisanie oczekują – tak jest z seriami i wyliczankami. Część wskakuje tam reakcyjnie, gdy dochodzi do blogowego lub wydawniczego zamieszania albo też jest relacja do stworzenia. Jeszcze inne funkcjonują na zasadzie kuli śniegowej – powolutku zbierają głosy, argumenty i artykuły by w końcu przekroczyć masę krytyczną i zmaterializować się na blogu. Tak też właśnie było z wpisem niniejszym, który toczył się za mną już od czasu jakiegoś.

przyjemność

A skoro wpis o przyjemności…

Książka z innej planety, czyli „Porwanie na planecie Z” Natalii Kuntić

Czytelnik napotyka na swej drodze książki wywołujące reakcje przeróżne. Czasem od pierwszego zdania literacką miłość wywołują, a czasem po pierwszych stronach rzucić się chce w kąt. W niektórych zaś przypadkach dominuje poczucie skonfundowania. Zniszczę tu wszelki suspens, ale Porwanie na planecie Z było dla mnie powieścią raczącą mnie regularnie niedostatkami, ale na koniec i tak pozostałem z wrażeniem pozytywnym. Mówiąc zaś prościej: nie do końca wiem, dlaczego mi się spodobało, i mam nadzieję, że spisanie niniejszej recenzji pomoże mi to ustalić.

porwanie na planecie

Kompensacja poprzez działanie, czyli blogoksiążkowa ankieta

Pożeracz to stworzenie ciekawskie i do dyskusji skore. Przeważnie cechy te ujawnia z ukrycia i publicznie pokazuje się rzadko. Jednak bytność jego nie tak dawna na Big Booku sprawiła, że czytanie i słuchanie relacji z dopiero co zakończonej Literackiej Stolicy wpędziło go w stan niedoboru. Radość z zachowania nieuchwytności została przeważona przez frasunek nad nikogo niespotkaniem. Życie nie znosi jednak pustki, więc nastąpić musiała kompensacja, która upostaciowiła się jako niniejsza ankieta.

ankieta

Strona 2 z 19

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén