"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Miesiąc: styczeń 2019 Strona 1 z 2

Możliwości niemożliwego, czyli „Tłumacz między innymi” Jerzego Jarniewicza

Nie będę się tu rozpisywał o swych tłumaczeniowych perypetiach czy też tęsknotach, gdyż poczyniłem to w poprzednim wpisie. W ramach drobnego uzupełnienia dodam jedynie, że me westchnienia krystalizują się także w formie zamiłowania do czytania o przekładzie. Pisałem już o zebranych wywiadach Adama Pluszki oraz o esejach Małgorzaty Łukasiewicz i gdy tylko Tłumacz między innymi wskoczył mi na horyzont zapowiedziowy, oczywistą stała się konieczność jego przeczytania. Oto zaś efekt konieczności tej wdrożenia.

tłumacz między innymi

Wzdychając do Hieronima, czyli Pożeracza do tłumaczenia westchnienia

Już miałem w tym tygodniu wpisu żadnego nie publikować, już miałem okrutnie Was porzucić przed tygodniowym wyjazdem w góry nieco niższe niż zwykle, ale to śniegiem zasypane. Wtem! W życiu mym zjawił się on… Jerzy Jarniewicz. Przybył do mnie z grodu Kraka, wstrząsnął mną i zmieszał. Przywołał wspomnienia, rozbudził pragnienia i translatorskie tęsknoty. Postanowiłem więc Was nie porzucać tak prędko, a raczej zrobić coś gorszego: zrzucić na Was ciężar swych okołotłumaczeniowych przemyśleń i epizodów.

tłumaczenie

Św. Hieronim piszący / Michelangelo Merisi da Caravaggio, 1605-1606

Czułość neurotyczna, czyli „Pasujesz tu najlepiej” Mirandy July

I na co mi to całe recenzowanie? Po co czytać, pisać i się trudzić? Tylko człowiek sobie kłopotów przysparza i strapienia. Nie tak dawno wystarałem się, pisząc recenzję Pierwszego bandziora Mirandy July, a teraz w me ręce wpadł zbiór tej samej autorki, Pasujesz tu najlepiej, któremu w duchu i szaleństwie radosnym bardzo blisko do wspomnianej powieści. Stanąłem przed problemem napisania recenzji bez popadania w powtórzenia, lecz nie oparłem się porównaniom. Zechcecie sprawdzić, czy mi się udało?

pasujesz tu najlepiej

Magicznym palcem od Shire do Dziesięciu Olch, czyli mapy w fantasy

Niedawno blogowo zastanawiałem się nad kwestią ilustracji w literaturze, ale poniekąd wyłączyłem z tych rozważań fantasy. W książkach z tego gatunku nadal da się dość regularnie natrafić na takie ozdoby. Jednak nie zwierzyłem się z pewnej swej sentymentalnej słabości. Otóż od początków swych przygód w wyimaginowanych światach zawsze miałem predylekcję do map. Zaczęło się od tej narysowanej przez J.R.R. Tolkiena na potrzeby Władcy Pierścieni i to chyba za jego sprawą me zauroczenie było z początku tak intensywne.

mapy fantasy

Mapa Śródziemia z notatkami Tolkiena

Witam i zapraszam na dno, czyli „Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski” Bolesława Chromrego

Ten wpis zacznę od truizmem pachnącego stwierdzenie, że często plany swoje, a życie swoje. W (nie)postanowieniach dopiero co od egzemplarzy recenzenckich się odżegnywałem, a tu nie dość taki otrzymałem bez proszenia, to jeszcze z otwartymi kończynami go przywitałem. Rysunki Bolesława Chromrego przemykały mi nie raz i nie dwa razy przez media społecznościowe, ale bliższej znajomości z jego twórczością nie zaznałem. Jednak aktualny klimat polityczny i przeróżne irytacje okołokulturowe sprawiają, że Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski trafił w pożeraczowy punkt (krytyczny).

elementarz polski

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén