Pewnego razu, lat temu wiele, pewien klasowy znajomek z nie tak dawno temu ukończonej szkoły podstawowej wyrządził mi wielką dobroć, a mianowicie pożyczył mi Kosiarza nieznanego mi wtedy angielskiego pisarza, Terry’ego Pratchetta. Większość z Was pewnie się domyśla, co nastąpiło potem: przyspieszone bicie serca, rumieńce, miłość od pierwszego wczytania. Z czasem nastąpiło kilka innych świetnych odkryć z humorem w tle, ale szybko zacząłem się zastanawiać: dlaczego tak mało?

krasno1