W Zagrodzie zębów Wit Szostak poszedł w tany z mitem i obdarzył czytelników całym morzem opowieści i uczuć. Tam bawił się słowem w formach mikromnogich, a w Poniewczasie skręcił w hermetyczne, autotematyczne zakątki pełne w słowach drążenia i na nice ich wywracania. Ta ostatnia książka wieszczyła niejako wyczerpanie autorskiej twórczości, ale mi trudno było w to wierzyć. Zwłaszcza, że pisarz określił pisanie jako czynność dla niego autoteliczną. Cudze słowa są dowodem na to, że źródło jeszcze bije.
Tag: powergraph Strona 3 z 8
Wspominałem już o tym na Facebooku, ale przecież nie każdy tam zagląda, więc się powtórzę: przybycie egzemplarza recenzenckiego Requiem dla lalek uświadomiło mi, że gdzieś zaginął mi egzemplarz Holocaustu F. Pożyczony zapewne jakiemuś niemilcowi nie powrócił w moje progi. Cóż, związku z recenzją większego to nie ma, ale chciałem się bólem podzielić (i swoim nieogarnięciem). Kończę jednak te wynurzenia i do sedna przechodzę.
Dziś nie jestem nawet sobie w stanie przypomnieć, jak zrodziła się ma początkoworoczna tradycja czytania Wegnera. Za pierwszy raz odpowiadał zmyślny Gwiazdor, a później już się jakoś ułożyło. Teraz już zwyczaj się ukształtował i nawet gdy posiadam egzemplarz odpowiedni, to i tak z lekturą się nie śpieszę. Po Pamięć wszystkich słów sięgam w porze roku tradycyjnej mimo delikatnego rozczarowania częścią poprzednią.
Z roku na rok moje książkowe podsumowania coraz bardziej zbliżają się do sensownej poprawności. A innymi słowy: publikowane są coraz bliżej kalendarzowego końca roku. Co prawda znaczenie ma to głównie symboliczne, bo już ciut wcześniej można rachunek czytelniczego sumienia spokojnie poczynić, ale czyż w literaturze symbole ważne nie są? Oto więc głównie książkowe podsumowanie roku 2019.
Z pewnym zdziwieniem odkryłem, że od ostatniego wywiadu autorskiego minął już ponad rok. Po części pokończyły mi się osoby spełniające me wewnętrzne wymagania, ale i ten rok do łatwych nie należał. Proces poprawy rozpoczyna Cezary Zbierzchowski, który zapewne trafiłby w pożeraczowe progi prędzej gdyby nie nieśpieszność jego pisarstwa. Ale już jest i to bardzo obficie.