"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: robert m. wegner

Niby tak samo a inaczej, czyli „Pamięć wszystkich słów” Roberta M Wegnera

Dziś nie jestem nawet sobie w stanie przypomnieć, jak zrodziła się ma początkoworoczna tradycja czytania Wegnera. Za pierwszy raz odpowiadał zmyślny Gwiazdor, a później już się jakoś ułożyło. Teraz już zwyczaj się ukształtował i nawet gdy posiadam egzemplarz odpowiedni, to i tak z lekturą się nie śpieszę. Po Pamięć wszystkich słów sięgam w porze roku tradycyjnej mimo delikatnego rozczarowania częścią poprzednią.

pamięć wszystkich słów

Nieukojone obawy, czyli „Niebo ze stali” Roberta M. Wegnera

Jedna z wpajanych mi kiedyś zasad recenzowania mówiła o konieczności porzucenia personalnych oczekiwań wobec dzieła. W końcu powinno być ono oceniane samo w sobie, a nie według tak subiektywnego, zewnętrznego kryterium. W dodatku każdy czytelnik może się po danej opowieści spodziewać się czegoś innego. Pewnym wyjątkiem są tu powieściowe cykle, w których to powiązania fabularne stają się źródłem takich założeń. Dwa pierwsze tomy cyklu Meekhańskiego oceniłem bardzo pozytywnie, ale – paradoksalnie – Niebo ze stali rozpoczynałem ze znacznymi obawami. Niestety, spełniły się one w znacznej mierze.

niebo ze stali

Raz na wozie, raz nad morzem, czyli „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód-Zachód” Roberta M. Wegnera

Kończąc recenzję pierwszego tomu cyklu meekhańskiego, nie spodziewałem się tak długiego okresu oczekiwania na następny. Nie dziwię się jednak nazbyt, gdyż tak w zasadzie nie planuję mojego czytania z wyprzedzeniem. Nie licząc egzemplarzy od wydawnictw, obciążonych pewnym zobowiązaniem, decyzje o doborze lektur podejmuję na bieżąco. Tym oto sposobem przydarzyło się, że Wschód-Zachód został pożarty niemal równo rok po Północy-Południu. Otwarcie Robert M. Wegner miał bardzo mocne, lecz tomy drugie miewają problemy ze sprostaniem oczekiwaniom. Te zaś po pierwszym tomie były całkiem spore.

meekhan wschod zachod

Po tropach do kresu, czyli „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe” Roberta M. Wegnera

Są takie książki, które za czytelnikiem chodzą i chodzą, ale jakoś ciągle się z tym czytelnikiem mijają. Ja mam tak z Czarodziejską górą, którą chcę przeczytać od dawien dawna. Wszystko, by wskazywało, że podobnie powinienem mieć z Meekhanem Roberta M. Wegnera – regularnie napotykam pozytywne recenzje, co jakiś czas ktoś wspomina, przy premierach kolejnych części zachwytów natężenie rośnie. Nawet Rosjanie się zachwycają! Jednak mimo tych zachwytów i mojej słabości do cykli, jakoś seria ta nie lądowała na żadnych moich listach. Zupełnie też zapomniałem, że czytałem daaaawno temu jego debiut w miesięczniku Science Fiction. Aż w końcu decyzję za mnie podjął inspirowany przez małżonkę Gwiazdor, który przyprawił mnie o Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén