Szeroko pojęty okres przedświąteczny wydaje się niezbyt trafionym czasem na czytanie wywiadów, które skupiają się na globalnych i lokalnych zagrożeniach. Ja jednak mam słabość do dychotomii, więc odpowiada mi kontrast czasu rodzinnego wytchnienia i wspomnianej tematyki. Zresztą w pewien przewrotny sposób względna sielanka czasu świątecznego podkreśla to, jak wiele szczęścia mamy, że żyjemy akurat tu (i teraz). A na poziomie bardziej przyziemnym – Punkty zapalne wygrałem w konkursie na God save the book, więc i do ducha gwiazdkowego pasuje.