Październik to miesiąc, w którym rozkręca się jesień. W kraju naszym uroczym czasem przybiera on formę deszczowo-szarego (pardon my French) piździernika, ale w tym roku udało się nam wylosować wydanie złoto-ciepłe. Jednak przebywanie w sprzyjających okoliczności przyrody nie odwodzi od czytelniczych przyjemności. Nowa Fantastyka takich przyjemności dostarcza mi regularnie, a tym razem robi to prozatorsko z odpowiednim dla pory roku dreszczykiem.

nowa fantastyka 10/19

‏‏‎ ‎