Qbuś pożera książki

"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Z Archiwum Q, czyli „Londyn NW” Zadie Smith

Pierwszy kontakt z autorami uznanymi przez krytyków czy też w inny sposób rozpoznawalnymi jest obarczony pewnym ryzykiem. W zależności od nastawienia do takich pochwał trzeba mocno się natrudzić, by wyzbyć się swych negatywnych czy też pozytywnych oczekiwań. Zadie Smith jest jedną z takich autorów – młoda córka emigrantki, nominowana do nagrody Bookera i z głośną debiutancką powieścią. Wydany ostatnio Londyn NW, ostatnia powieść Smith, to dobra okazja, aby zmierzyć się z takim wyzwaniem.

londyn nw

Pomieszanie pokręcone a profetyczne, czyli „49 idzie pod młotek” Thomasa Pynchona

Wpis ten powinienem zacząć od jakiegoś zabawnie przesadzone przedstawienia tajemniczej persony autora powieści niniejszej. Jednak zamiast tego pojęczę krótko na tempo czasu upływu. Przeżyłem bowiem drobny kryzys egzystencjalny po sprawdzeniu daty publikacji recenzji Wady ukrytej: to było ponad osiem lat temu! Drogi czasie, mam prośbę: nie zapier…niczaj tak. Czasu Waszego jednak nie marnuję dalej i ogłaszam, że 49 idzie pod młotek.

49 idzie pod młotek

Urok nienachalny, czyli „Mammoths at the Gates” Nghi Vo

Są takie książki (czy też serie), które porywają i chwytają za trzewia od pierwszych stron. Są jednak i takie, których lektura toczy się spokojnie, oczarowują powolutku i niepozornie, brak w nich spektakularnych fajerwerków, lecz to one ślad po sobie trwalszy pozostawiają. Takie mam właśnie doświadczenia z prozą Nghi Vo i z Mammoths at the Gates nie było inaczej.

mammoths at the gates okładka

Słoneczny i niepokonany, czyli „Bóg Zero Jeden” Michała Kłodawskiego

Zdradzę Wam pewien recenzencki (nie)sekret: pisemne książki ocenianie znacząco ułatwia posiadanie adekwatnego punktu odniesienia. Kategorie podobieństwa różnymi być mogą, ale względnie rzadko (zwłaszcza bez doboru celowego) zdarza się taka synchronizacja, jak mi się trafiła. Nie tak dawno czytałem pewien powieściowy debiut science fiction o lemowych inspiracjach, a tu trafia mi się Bóg Zero Jeden w te ramy się wpisujący. Sprawdźmy więc, jak poradził sobie Michał Kłodawski.

bóg zero jeden

Z Archiwum Q, czyli „W krainie czarów” Sylwii Chutnik

Najnowsza książka Sylwii Chutnik, W krainie czarów, to zbiór jedenastu opowiadań, które były już wcześniej publikowane w różnych zbiorach i z różnych okazji. Teraz zostały przez autorkę poprawione, poszerzone albo zebrane w jednym tomie. Tylko trzy opowiadania są prezentowane premierowo: W krainie czarów, Dancing i Piwnica. Sama autorka jest aktywną działaczką społeczną, co mocno widać w jej prozie. Tym razem zabiera nas w miejsca opuszczone, mało kogo interesujące, zapomniane, a jednocześnie pełne poruszających historii.

w krainie czarów chutnik

Strona 1 z 144

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén