Przyznam się tu zupełnie szczerze, że debiut Magdaleny Salik w Powergraphie wziął mnie z zaskoczenia. Stało się to nie tylko za sprawą bardzo dobrego pisania autorki mi nieznanej, ale byłem zwyczajnie przekonany, że był to debiut w ogóle. Fantasy i science fiction czytuję od dawna i wydawało mi się, że jestem na bieżąco, a tu taki psikus. Tak Mniejszy cud, jak i trylogia Doliny mroku przemknęły jakimś sposobem zupełnie obok mnie. Może kiedyś je nadrobię, ale póki co skorzystałem z nadarzającej się okazji i wystarałem się o wywiad.
Miesiąc: maj 2024
We wstępie do recenzji książki poświęconej mediom społecznościowym trudno uniknąć truizmów i innych frazesów. Uzależnienie, wszechobecność, kreacja, manipulacja… Haseł-wytrychów nie brakuje. Miast nich postawię więc na sznyt osobisty i przyznam, że staram się do tworów rzeczonych podchodzić ostrożnie i funkcjonalnie, ale nie unikam też ich nad wyraz ochoczo. W trybach chaosu Maxa Fishera sprawiło jednak, że mam puścić je z dymem.
O ile nie jest się czytelnikiem niezwykle wybrednym oraz/lub wysoce wyspecjalizowanym, każdego miesiąca wychodzi zdecydowanie zbyt wiele potencjalnie interesujących książek. Konieczny jest wstępny odsiew i wydawać by się mogło, że wystarczy wybrać sobie godne zaufania wydawnictwa. Nawet jednak wtedy liczby mogą przytłoczyć. Może więc wybrać kilka serii wydawniczych? I to może nie wystarczyć, ale ja jestem póki co na etapie mieszanki obserwowanych wydawnictw, serii i konkretnych autorów/ek. Jedną z serii na górze listy jest zaś Cymelia od ArtRage, której to zawdzięczacie niniejszy tekst oraz Legendy Torgny Lindgrena.