"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Miesiąc: październik 2015 Strona 1 z 3

Nie mówić, nie ufać, nie odczuwać, czyli „Jolanta” Sylwii Chutnik

Sylwię Chutnik można określić literacką patronką wykluczonych. Zapuszczone kamienice, rozsypujące się bloki, codzienność smutna i biedna – oto obrazy, które przeważają w prozie tej autorki. Głównymi bohaterkami są co prawda kobiety, ale na marginesie nie brak i mężczyzn. Bieda nie wybiera. Nie inaczej jest tym razem. Dla mnie inna jest za to forma – poprzednio czytałem dwa zbiory opowiadań (Kieszonkowy atlas kobiet i W krainie czarów). Zobaczmy więc, czy znany temat w odmiennej formie też potrafi tak złapać za trzewia.

jolanta1

Jak rozpoznać mola — poradnik praktyczny

… czyli jak poznać, że wpuściło się do domu/życia/kręgu znajomych mola książkowego. Czytelnictwo swoi w Polsce na niskim poziomie, nie można jednak lekceważyć zagrożenia, jakim niewątpliwie są mole książkowe. Oczytani, szczycący się bogatym słownictwem i szerszymi horyzontami bywalcy wielu światów — ciężko o cięższe przypadki monomanii. Na początek trzeba zaznaczyć – moloza książkowa jest przypadłością niezbywalnie nieuleczalną. Kto raz w ten zgubny nałóg wpadnie, ten już z niego nie wypadnie. Marność nad marnościami i wszędzie książki.

uwaga4

Plany, plany, plany

Blog ten czytelników wielu zbyt (jeszcze!) nie ma, więc muszę rozpieszczać tych, których już zdobyłem. W zeszłym tygodniu zostałem poproszony o wpis dotyczących moich planów czytelniczych. A jako że moje plany czytelnicze to rzecz płynna, zmienna i chimeryczna, więc może spisanie ich pomoże w skonkretyzowaniu. Do tego będzie świadectwo i zobowiązanie przed Wami, Czytelnikami. A może nawet coś doradzicie?

plan1

Pamiętajcie o tłumaczach

I znów w tytule wpisu wpadam w ton prosząco-rozkazujący. W dodatku chciałem nawiązać do pięknej piosenki Jonasza Kofty, ale ogrody jednak lepiej wypadają od tłumaczy. Tłumacze zaś wypadają z pola widzenia czytelników i recenzentów. Poprzednie zdanie wraz z tytułem wpisu pewnie daje niezły obraz tego, o czym będzie wpis. Nie mniej jednak mam pytanie na rozgrzewkę: kto Was zna z imienia i nazwiska więcej niż jednego aktywnego tłumacza literackiego? Piotr W. Cholewa się nie liczy.

pamietaj4

Świetne pięknego początki

Na studiach filololologicznych Qbuś uczęszczał na zajęcia z pisania. Nie były to jakieś szczególnie ekscytujące ćwiczenia, gdyż nauczano na nich pisania wysoce schematycznych akademickich form anglosaskich, ale często wracał temat tzw. opening sentence. Pierwsze zdanie powinno przykuć uwagę czytelnika i wprowadzić go w temat. W przypadku prozy wygląda to nieco inaczej, ale pierwsze akapity też są dla odbiorcy ważne. Pierwsze zdanie dość rzadko zapada w pamięć, ale zdarzają się wspaniałe wyjątki.opening1

Strona 1 z 3

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén