"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Miesiąc: maj 2019

Myszkując w Czechach, czyli wywiad z Anną z bloga Literackie skarby świata całego

Tempo wywiadowcze Pożeracza zdecydowanie spadło w tym roku, ale to już bywa – czasem następuje intensyfikacja wywiadowcza, a czasem spowolnienie. Zawsze staram się toczyć choć jedną rozmowę, ale zupełnie się z nimi nie śpieszę i nikogo nie naciskam. Nie wiem, czy ktoś wyczekuje tych mych interlokucji, ale jeśli tak, to mam nadzieję, że niniejsza wyczekiwanie to nieco wynagrodzi. Dziś mam bowiem dla Was rozmowę z Anną z bloga Literackie skarby świata całego, która to w blogosferze książkowej gości od dawien dawna i przeszła dzięki niej ciekawą drogę.

literackie skarby

Repetitio est mater narratum, czyli „Orb Sceptre Throne” Iana Camerona Esslemont

Początkowo planowałem z czytania malazańskiej serii Esslemonta zrobić coroczny zwyczaj cykliczny, podobnie jak w przypadku serii Wegnera, lecz doszło po poślizgu. Od opublikowania recenzji części poprzedniej minęły niemal dwa lata, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Niezrażony brakiem komentarzy pod tamtym tekstem (wink wink, nudge nudge) i nieustającym ociągactwem MAGa zapraszam do zapoznania się z moim wrażeniami z Orb Sceptre Throne.

Orb Sceptre Throne

Zdmuchnięci przez życie, czyli „Floryda” Lauren Groff

Jeszcze nie tak dawno temu wydawało mi się, że opowiadanie to forma w Polsce zaniedbana i ograniczona głównie do fantastycznych periodyków. Jednak po naprostowaniu przez Miłkę Jankowską i po własnych lekturach doszedłem do wniosku, że jest wcale nieźle. Teraz za sprawą rzeczonej tłumaczki i wydawnictwa Pauza mam okazję zapoznać się z tekstami autorki we wspomnianym wywiadzie chwalonej. Oto i Floryda Lauren Groff.

floryda pauza

Mozaika aż nazbyt bogata, czyli „Czekaj, mrugaj” Gunnhild Øyehaug

Choć związek z samą recenzją ma to jedynie pośredni, przyznam się Wam do czegoś: Między słowami to jeden z moich ulubionych filmów. Niewymuszona chemia między postaciami, piękne zdjęcia Tokio, „For relaxing times, make it Suntory time” oraz to „coś” skryte właśnie między słowami… No i w dodatku sentymentalnie teraz pamiętany czas studiów. Chciałem się tym podzielić, bo film Sofii Coppoli odgrywa pewną rolę w fabule, ale tak go lubię, że nie mogłem sobie odmówić. Jednak obecność tego miłego smaczku na ocenę Czekaj, mrugaj Gunnhild Øyehaug wpływu nie miała.

czekaj mrugaj

Okiem w fantastyczną przeszłość, czyli staroszkolne okładki fantasy

Przyznam zupełnie szczerze i bez ogródek – wpis niniejszy powstał po części dlatego, że nie mam zbyt wiele czasu na czytanie ni pisanie. O pierwszym możecie nie wiedzieć, ale drugie widać wyraźnie po aktywności na blogu. Ostatnio zajmuję się głównie wspomaganiem, organizowaniem i promowaniem zbiórki pieniędzy dla Julii, siostrzenicy żony. Jednak niedoczas to nie jedyny powód. Drugi jest bowiem taki, że po prostu lubię wyszukiwać oraz zachwycać się ich urokiem i zadziwiać cudacznością. Innymi słowy: dziś pora na staroszkolne okładki w sosie fantasy.

staroszkolne okładki

© Romas Kukaklis

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén