Ostatnia recenzja przesłana i opublikowana, nazwa wymyślona, szablon wybrany, domena wykupiona. Projekt blog czas zacząć. „OK, three, two, one let’s jam…”

Nie będe jednak kończył tego wstępu tak szybko – dodam jeszcze parę słów o genezie tego bloga i mych planach dla niego. Nieco paradoksalnie mogę napisać, że tego bloga z recenzjami tworzę z przesycenia recenzjami właśnie. Może zabrzmi to nieco dziwnie, ale recenzowanie dla portali jest uzależniające i męczące jednocześnie. Choć po spisaniu tej myśli, nie brzmi ona wcale tak dziwnie -w końcu większość uzależnień do zmęczenia prowadzi. W przypadku recenzowania dla portali problemem jest pokusa „darmowej” książki i wynikający z tego brak czasu na czytania książek z innych źródeł.

books-coffee-3-128809-500-375_large