"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2015 Strona 5 z 10

Zazdrość i nadzieja, czyli „Szwecja czyta. Polska czyta” pod redakcją Katarzyny Tubylewicz oraz Agaty Diduszko-Zyglewskiej

W komentarzach na tym oraz innych blogach wspominałem niedawno o jednym z moich wyrzutów literackich, czyli literaturze non-fiction. Swego czasu czytałem nieco Kapuścińskiego i różnistych książek historycznych, ale od pewnego czasu nie było mi z tym gatunkiem po drodze. Z jednej strony nie ma w tym nic złego, bo każdy powinien czytać to, na co ma ochotę. Jednak dla takiego ciekawskiego osobnika jak ja, jest to pewne zaniedbanie. Powziąłem więc mocne postanowienie poprawy, a książka Szwecja czyta. Polska czyta stałą się idealnym pretekstem, by zacząć tę poprawę.

szwpol1

Aneks do poradnika, czyli mole w literaturze

Jako, że humorystyczny wpis poradnikowy spotkał się z pozytywnym odzewem, a ja sam aktualnie jestem zanurzony problematyce czytelnictwa w Szwecji i w Polsce (Szwecja czyta. Polska czyta), postanowiłem stworzyć swoiste uzupełnienie. Profesjonalne podejście do identyfikacji moli wymaga bowiem sięgnięcia po odpowiednią literaturę. W poprzednim wpisie z serii nie podzieliłem się pewnym faktem – pisarze to też mole, tylko że bardziej! Czasem w ich powieściach widać tego ślady, a czasem idą na całego. Oto najlepsze, w mej skromnej opinii, książki z tej drugiej kategorii.

SplitShire-6139

Wyjście z mroku

Ciemna sala, obdrapane ściany pokryte resztkami łuszczącej się farby. Pod sufitem, który biel zapomniał lata temu, łysa żarówka nieśmiało walczy z zatęchłym mrokiem pokoju. W starciu pomaga światło wpadające przez nie dość liczne okiennice. Parę minut temu grupa niczym nie wyróżniających się osobników płci obojga rozstawiła kilkanaście krzeseł. Rozstawiła z rozmysłem – krzesła ustawili w niezbyt równą literę „u”. Jedno krzesło stoi osobno, jedno się wyróżnia; ku niemu skierowana jest reszta. Niepozorna grupa wraca do pomieszczenia – zaczynają zajmować miejsca. Puste pozostaje kilka miejsc i krzesło-samotnik.

empty2

Nie mówić, nie ufać, nie odczuwać, czyli „Jolanta” Sylwii Chutnik

Sylwię Chutnik można określić literacką patronką wykluczonych. Zapuszczone kamienice, rozsypujące się bloki, codzienność smutna i biedna – oto obrazy, które przeważają w prozie tej autorki. Głównymi bohaterkami są co prawda kobiety, ale na marginesie nie brak i mężczyzn. Bieda nie wybiera. Nie inaczej jest tym razem. Dla mnie inna jest za to forma – poprzednio czytałem dwa zbiory opowiadań (Kieszonkowy atlas kobiet i W krainie czarów). Zobaczmy więc, czy znany temat w odmiennej formie też potrafi tak złapać za trzewia.

jolanta1

Jak rozpoznać mola — poradnik praktyczny

… czyli jak poznać, że wpuściło się do domu/życia/kręgu znajomych mola książkowego. Czytelnictwo swoi w Polsce na niskim poziomie, nie można jednak lekceważyć zagrożenia, jakim niewątpliwie są mole książkowe. Oczytani, szczycący się bogatym słownictwem i szerszymi horyzontami bywalcy wielu światów — ciężko o cięższe przypadki monomanii. Na początek trzeba zaznaczyć – moloza książkowa jest przypadłością niezbywalnie nieuleczalną. Kto raz w ten zgubny nałóg wpadnie, ten już z niego nie wypadnie. Marność nad marnościami i wszędzie książki.

uwaga4

Strona 5 z 10

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén