"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2018 Strona 17 z 19

Nowe rozdanie, czyli „Fenix Antologia 1-2/2018”

Nigdy nie byłem fantastycznym czasopismowcem. Co prawda na początku swej drogi miłośnika science-fiction i fantasy nabywałem prowadzone przez Roberta J. Szmidta Science-Fiction, ale nie trwało to zbyt długo. Raz wpadła w łapki Nowa Fantastyka, czytałem na pewno raz SFinksa, a nawet i Fenixa w którejś z tytułowych pisowni, ale były to odstępstwa od normy. Mimo braku periodykowej predylekcji nie mogłem odmówić sobie przyjemności zapoznania się z pierwszym numerem odradzającego się weterana. Nabyłem więc przywołany do życia siłami Bartka Biedrzyckiego i Krzysztofa Sokołowskiego numer 1-2/2018 Fenixa powracającego jako Antologia (nie tylko z nazwy zresztą).

Mój dom murami podzielony, czyli rozprawa o blogowania sensach, stronach i skazach

Niniejszy wpis sponsorują słabości Pożeracza. Pierwszą z nich jest chorobliwa wręcz potrzeba dorzucania swoich trzynastu groszy do wszelkich dyskusji okołoblogowych. Drugą jest przypadłość trapiąca większość blogerów, czyli lubowanie się w samozwrotności prowadzące do tego, że na blogach najlepiej wyświetlają się wpisy o… blogach. Ułomność trzecią nazwać roboczo i nieco koślawo mogę nazwać pośrodkowością – gdy w przeróżnych sporach, dyskusjach i innych przepychankach rysują się podziały i rosną mury, mnie przeważnie można spotkać siedzącego okrakiem gdzieś na środku barykady. Taki ze mnie dziwny stwór, że próbuję zrozumieć strony obie i obu nie szczędzę krytyki.

podzial kawa biała czarna

Symbolika łopatologiczna z Unsplash

Groza egzaltowana acz ponadczasowa, czyli „Dracula” Brama Stokera

Nie ma w (pop)kulturze wielu postaci tak obciążonych (re)interpretacyjnym bagażem, jak hrabia Dracula. Pokusić można się o stwierdzenie, że Dracula Brama Stokera w pewnym momencie przestał być tylko książką, a przekształcił się w swoisty amalgamat wyobrażeń, stereotypów i reimaginacji. Każdy czytelnik, który dziś przystępuje do lektury, musi zmierzyć się z obciążeniem w postaci całego tabuna wampirów obecnych w ekranizacjach, kontynuacjach i innych wampirzych dziełach, których protoplastą jest ten gotycki klasyk. To właśnie zestawianie oryginału z jego całym potomstwem i wczuwanie się w czytelnika nieświadomego przy jednoczesnej znajomości ogólnego przebiegu fabuły i jej zakończenia było głównym źródłem satysfakcji.

dracula vesper okladka

Zwięźle i niesamowicie, czyli „Mama umiera w sobotę” Rafała Niemczyka

Mama umiera w sobotę, zbiór opowiadań Rafała Niemczyka, wydany został kilka miesięcy po narodzinach tego bloga i od tamtego czasu regularnie natykam się na pozytywne recenzje. Książka trafiła więc w orbitę mych czytelniczych zamiarów, ale dopiero niedawno odkryłem, że jest to jedyna pozycja polskiego autora wydana przez czechospecjalistyczne wydawnictwo Afera. Gdy dodać do tego zwycięstwo w konkursie Promotorzy Debiutów, organizowanym przez Tygodnik Powszechny oraz Instytut Książki, trudno mi było nie odpowiedzieć pozytywnie na recenzenckie zapytanie.

mama umiera okładka

Historia alterosobista, czyli „Spisek przeciwko Ameryce” Philipa Rotha

Od dawna cierpię na słabość do historycznego gdybania. Spora w tym zasługa udanego udziału w dwóch edycjach Szkolnej Ligi Historycznej prowadzonej przez miesięcznik Mówią Wieki, ale ogólnie pociąga mnie taka forma alternatywnych rozważań. Takie deliberacje potrafią nauczyć historycznego myślenia skuteczniej niż niejeden nauczyciel. Zabieg ten jest regularnie stosowany w literaturze fantastycznej, ale w beletrystyce napotyka się go dość rzadko (pominę tu kwestię tego problematycznego kategoryzowania). Dlatego też dość szybko w mym ulubionym allegrowym second-handzie z książkami anglojęzycznym wpadł mi w oko Spisek przeciwko Ameryce Philipa Rotha.

plot spisek ameryce okładka

Strona 17 z 19

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén