Dziś wpis krótki, ale – w Qbusia mniemaniu – ważny. A sprowadza się on do krótkiego komunikatu: kupujcie u wydawcy!
I tyle.
Koniec.
Kropka.
Dziś wpis krótki, ale – w Qbusia mniemaniu – ważny. A sprowadza się on do krótkiego komunikatu: kupujcie u wydawcy!
I tyle.
Koniec.
Kropka.
Na początek sprostowanie – wiem, że dziś na blogu miała ukazać się recenzja pierwszego tomu Obrazków z Imperium. Nie będzie jej jednak. Dlaczego? A to dlaczego, że przeczytawszy rzeczony tom i przemyślawszy sprawę, doszedłem do wniosku, że mógłbym wyświadczyć książce niedźwiedzią przysługę (w języku angielskim jest ładnie słówko, które tu świetnie pasuje: disservice). Zamiast tego postanowiłem spróbować Was przekonać do serii Gamedec jako całości.
Osoby z poza „branży” pewnie nie wiedzą, ale 30 września obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Tłumacza. Choć w zasadzie nikogo nie powinno to dziwić, w końcu wszystko i każdy ma swój dzień. Przyznać się, kto obchodzi Światowy Dzień Mokradeł albo Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem? Tłumacze mają jednak nawet swojego patrona, z którym związane jest to święto, czyli świętego Hieronima, który to przełożył Biblię z greki i hebrajskiego na łacinę. Dzisiejszy wpis będzie co prawda tematyczny, ale nie będzie zbyt świąteczny. Będzie bowiem traktował o tłumaczeniowych wpadkach literackich.
Jedno z uniwersalnych praw multiwersum Świat Dysku brzmi: Nigdy nie ma dość miejsca na półkach. W tym świecie książki skupione w bibliotekach tak mocno oddziałują na otoczenia, że tworzą osobny wymiar L-przestrzeń. Dla każdego miłośnika literatury z naszego świata biblioteka należy niemalże do strefy sacrum, jest spokojnym portem, do którego zawija się w trudne czasy bezksiążkowe. Może i nieco zbyt różowy obraz, ale sam jestem wielkim miłośnikiem bibliotek i wielokrotnie korzystałem z ich usług.
Nie będzie to wpis o audiobookach ani też o muzyce, która może towarzyszyć czytaniu. Zapewne kiedyś pojawi się tu wpis o Vangelisie i innych akompaniatorach mych czytelniczych eskapad, ale dziś napiszę o utworach skrytych w powieściach. Nie będzie więc to wpis do czytania, a raczej do słuchania. Nie będzie recenzji, będzie muzyka. Nastawcie więc uszy i zapraszam.
Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén