Niniejszy wpis jest nieumyślną i zaskakującą kontynuacją serii anglojęzycznej. Skąd te dwa przymiotniki w poprzednim zdaniu? Otóż przystępując do lektury Babel Tower A.S. Byatt nie miałem pojęcia, że powieść ta nie została przetłumaczona na polski. Celowo nie dodałem tu słowa „jeszcze”, gdyż nie ma co się specjalnie na to łudzić, skoro nikt się za to nie zabrał przez 20 lat i to mimo wznowienia Opętania oraz adaptacji filmowej tegoż. Może więc ten wpis przypomni o Byatt, choćby w blogowym światku.
Tag: a.s. byatt
Niedawno zdałem sobie sprawę z tego, że o ile me skrzywienie tłumaczeniowe wyszło już na wierzch na blogu, to me angielsko-filolologiczne korzenie są tu słabo reprezentowane. Przyznam szczerze i bez bicia, że czas studiów licencjackich wspominam bardzo miło i to nie tylko dzięki literaturze. Kiedyś napiszę pewnie o najlepszych opowiadaniach, postmodernistycznych perełkach i angielskiej klasyce. Dziś jednak poświęcę nieco czasu na swoje ulubione współczesne powieści rodem z Albionu.