W czasach zamierzchłych, gdy Pożeracz pożarł wszystkie powieści fantastyczne i sensacyjne z niesławnego poremontowego zrzutu ciocio-wujkowego, zaczął z szałem w oczach i burczeniem w brzuchu przeszukiwać domowe półki. Po strawieniu części ich zawartości natrafił zaś na pewną niepozorną rozmiarami wydania książkę autorstwa Gabriela Garcíi Márqueza. Nie wiedział wtedy nawet, że zaczął swą przygodę z literaturą iberoamerykańską i realizmem magicznym. Lat minęło wiele i ten sam Pożeracz dziś już z dużo większą świadomością literacką zaczyna swą znajomość z twórczością Carlosa Fuentesa. Oto dzisiejsze danie główne, Kraina najczystszego powietrza.