Wciśnięty pomiędzy dwa święta o mocno politycznym podłożu 2 maja wydał mi się dobrym dniem na wpis o godnych polecenia powieściach politycznych. Okazało się jednak, że z powieściową polityką w wydaniu realistycznym nie miałem zbyt wiele wspólnego. Pojawiała się jako element w kilku świetnych powieściach (np. Biesy Dostojewskiego), ale nigdzie nie stanowiła punktu głównego. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy zwróciłem się w stronę fantastyki.