W swoich wpisach motywy tropiących trzymałem się jak dotąd tematów, które może i czasem zahaczały o fantastykę, ale były głęboko historycznie w literaturze osadzone. Nadeszła jednak pora na chronologiczny skok w czasy nam bliższe i na rozkminę spokrewnioną bardzo blisko z i ograniczoną niemal wyłącznie do fantastyki naukowej. Motyw podróży w czasie początki swe ma co prawda w wieku osiemnastym, lecz rozmachu nabrał prawdziwie w poprzednim stuleciu. Dość jednak wstępów i paplania – pora na sedno.