Czytelnik (czyt. Pożeracz) bywa stworzeniem dziwnym. Wyczekuje taki premiery dzieła kultury, czyta pozytywne recenzje, nawet zażycza sobie na prezent, a po gdy w końcu wyląduje upragnione na półce… czeka prawie rok na swoją kolej. Jednak ociąganie się me wyszło na dobrze pod kątem krytycznym, gdyż Mleczarz Anny Burns okazał się być ciekawym towarzyszem dla Persepolis.
