Nic nie może przecież wiecznie trwać… Od czasu mego pierwszego spotkania z Gusem i Callem, gdy poznałem ich w zabitej dechami dziurze zwanej Lonesome Dove, minęło niemal osiem lat. I choć w porządku fabularnym cofamy się teraz w czasie, to jednocześnie jest to opowieść ostatnia. Księżyc Komanczów zamyka ten jak dotąd wspaniały cykl Larry’ego McMurtry’ego.
