Ursula K. Le Guin jest autorką najczęściej na blogu obecną, która jednak nie doczekała się samodzielnej recenzji. Był co prawda smutno-okładkowy numer Nowej Fantastyki, ale to nadal nie to samo. Potrzeba było dopiero internetowo-antykwarycznego zakupu przy okazji, żeby wpis takowy zaistniał. Koniec końców ważne jednak jest to, że Opowieści orsiniańskie się tu znalazły, więc sprawdźmy, co kryje się za mylącą okładką poniższą.