"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: science-fiction Strona 15 z 16

Groza wszechświata, czyli „Koniec śmierci” Liu Cixina

Trylogia to całkiem zgrabna forma literackiej serializacji. W idealnym wydaniu po mocnym otwarciu nadchodzi solidne podtrzymanie, które zwieńczone zostaje efektownym finałem. W praktyce dużo częściej drugi tom bywa wolnym preludium do zakończenia, co rozczarowuje po wywindowaniu oczekiwań. Drugi tom Wspomnienia o przeszłości Ziemi nie wpadł tę pułapkę – podtrzymał jakoś tomu pierwszego i rozwinął wprowadzone wątki. Teraz pozostaje tylko sprawdzić, jak nietypowe podejście Cixina do sprawdzi się w kulminacji: oto Koniec śmierci.

koniec śmierci okładka

Przebiegły wichrzyciel z wadami, czyli „To, co najlepsze. Tom 1” Harlana Ellisona

Harlan Ellison to autor, którego w Polsce ktoś obłożył wydawniczą klątwą. Inaczej nie da się wytłumaczyć faktów przytoczonych przez Jerzego Rzymowskiego we wstępie do antologii To, co najlepsze: po 1989 w Polsce wydano tylko jeden zbiór opowiadań i kilka tekstów w różnych zbiorach i antologiach. Zdobywca Hugo, Nebuli, Locusa i nagrody Brama Stokera. World Fantasy Award za dorobek życia, członek Science Fiction Hall of Fame, a nawet nominowany do Grammy za nagranie Po drugiej stronie lustra. A to tylko część nagród i honorów. Na całe szczęście wydawnictwo Prószyński i S-ka rzuca wydanie tej klątwie.

ellison okładka

Ambasador wszechobecnego rozproszenia, czyli science-fiction dla zaawansowanych

Nie tak dawno temu napisałem wpis polecankowy skupiający się na powieściach, od których można zacząć swą przygodę z fantastyką naukową. Wcześniejsze wpisy tego typu skupiały się na pozycjach wstępnych lub konkretnie tematycznych, a przecież literatura lubuje się też w eksperymentach, złożoności i narażaniu czytelnika na intensywny wysiłek umysłowy. Osoby śledzące tego bloga wiedzą zapewne, że mam słabość do takiej właśnie literatury. Postanowiłem więc dać wyraz tej słabości. Oto dziś kilka propozycji science-fiction dla zaawansowanych, a już niedługo pojawi się wpis o eksperymentach z nurtu głównego.

mgławica science-fiction dla zaawansowanych

Mgławica refleksyjna NGC 2023, źródło: ESA/Hubble & NASA

Polityczne potworności, czyli „Caliban’s War” Jamesa S.A. Coreya

Jestem z siebie dumny: wytrzymałem ponad rok. Po zakończeniu lektury Przebudzenia lewiatana wiedziałem bowiem, że wpadłem. Ma słabość do długich serii książkowych została kolejny raz wykorzystana. James S.A. Corey bez skrupułów stworzyli świetne, pełne akcji i ciekawych postaci otwarcie cyklu science-fiction. Tamtą recenzję kończyłem (niezbyt) dramatycznym zapytaniem do Fabryki Słów o powody niewydania tomu drugiego. Niedługo później zaś okazało się, że serię przejęło wydawnictwo MAG i nadzieja wróciła do galaktyki. Dziś zaś zdaję relację ze sprawdzania, czy Wojna Kalibana (samozwańcze, ale jedyne oczywiste tłumaczenie angielskiego tytułu) tak samo skutecznie podtrzymuje długoseryjny nałóg.

corey caliban's okładka wojna kalibana

Gwiezdna inicjacja, czyli od czego zaczynać przygodę z science-fiction

W zamierzchłych czasach istnienie bloga niniejszego popełniłem parę wpisów polecających książki dla młodszego czytelnika. Polecałem młodzieżowe powieści niefantastyczne i fantastyczne, lecz w przypadku tych drugich skupiłem się niemal wyłącznie na fantasy (nie licząc Gry Endera). Przeglądając WOŚP-owe akcje książkowe natknąłem się na Miasto i gwiazdy Arthura C. Clarke’a, które to swego czasu było jedną z podwalin mej metamorfozy w mola książkowego. Pisałem co prawda już o tej książce we wpisie o mniej znanych książkach autorów znanych, ale wspomnienie o początkach mego czytania podsunęło mi pomysł na ten wpis. Oto więc kilka propozycji, od których zacząć się może gwiezdnoliteracka inicjacja.

rakieta start nasa

Źródło: NASA

Strona 15 z 16

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén