Z pewną regularnością, w okolicach (po)noworocznych na mym facebookowym profilu powraca pytanie o ocenę minionego roku i postanowienia na rok kolejny. Z odpowiedzi wynika wyraźnie, że większość osób nawiedzających tenże zakątek internetu za takimi zamierzeniami nie przepada. Ja zaś uparcie swej formuły się trzymam, męczę się co roku ze wstępami do tych wpisów, ale w tym roku sam wręczyłem wspomnianym oponentom solidny argument. Pora na (nie)postanowienia na rok 2025 i opis mego fiaska.