Wpadka w ramach dłuższej serii stawia czytelnika przed dwoma opcjami: teoretyczną i oczywistą. Hipotetycznie można bowiem po rozczarowaniu serię rzucić w lucypery i zabrać się za inną. Niezaprzeczalnie jednak na tak okrutną i (nie)wymyślną karę zdobyć się potrafią jedynie czytelnicy o sercach zatwardziałych. Ja takiego nie posiadam, więc nie miałem zamiaru pozostawić W nieobecnym śnie w stanie wiecznego wyczekiwania.