"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2015 Strona 6 z 10

Plany, plany, plany

Blog ten czytelników wielu zbyt (jeszcze!) nie ma, więc muszę rozpieszczać tych, których już zdobyłem. W zeszłym tygodniu zostałem poproszony o wpis dotyczących moich planów czytelniczych. A jako że moje plany czytelnicze to rzecz płynna, zmienna i chimeryczna, więc może spisanie ich pomoże w skonkretyzowaniu. Do tego będzie świadectwo i zobowiązanie przed Wami, Czytelnikami. A może nawet coś doradzicie?

plan1

Pamiętajcie o tłumaczach

I znów w tytule wpisu wpadam w ton prosząco-rozkazujący. W dodatku chciałem nawiązać do pięknej piosenki Jonasza Kofty, ale ogrody jednak lepiej wypadają od tłumaczy. Tłumacze zaś wypadają z pola widzenia czytelników i recenzentów. Poprzednie zdanie wraz z tytułem wpisu pewnie daje niezły obraz tego, o czym będzie wpis. Nie mniej jednak mam pytanie na rozgrzewkę: kto Was zna z imienia i nazwiska więcej niż jednego aktywnego tłumacza literackiego? Piotr W. Cholewa się nie liczy.

pamietaj4

Świetne pięknego początki

Na studiach filololologicznych Qbuś uczęszczał na zajęcia z pisania. Nie były to jakieś szczególnie ekscytujące ćwiczenia, gdyż nauczano na nich pisania wysoce schematycznych akademickich form anglosaskich, ale często wracał temat tzw. opening sentence. Pierwsze zdanie powinno przykuć uwagę czytelnika i wprowadzić go w temat. W przypadku prozy wygląda to nieco inaczej, ale pierwsze akapity też są dla odbiorcy ważne. Pierwsze zdanie dość rzadko zapada w pamięć, ale zdarzają się wspaniałe wyjątki.opening1

Nie uciekniesz od tego, kim jesteś, czyli „Szczygieł” Donny Tartt

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach pierwszej swej pracy etatowej Pożeracz poczynił niesamowite odkrycie: w lumpeksach sprzedają książki po angielsku i to sprzedają je śmiesznie tanio. Dla Qbusia nastąpił potem czas rozpusty i kupowania czego popadnie. Ten okres błędów, wypaczeń i często marnych powieści sensacyjnych zaowocował jednak znajomością z Donną Tartt. Okazją do poznania się była Tajemna historia, która pochłonęła mnie i oczarowała. Nadszedł rok 2014, nadszedł Pulitzer i ogromne zamieszanie. Minął rok, kurz opadł, a Qbuś pożarł Szczygła.

goldf1

Pisarze to mają kota

Wpis ten odkryje przed Wami mroczą prawdę. Zbierając pomysły i inspiracje do kolejnego wpisu, wpadłem na trop niesamowitej afery. Z początku wydało mi się to niemożliwe, nieprawdopodobne, niedorzeczne wręcz. Lecz im więcej szukam, im głębiej drążę, tym więcej dowodów się pojawia. Może wstrząśnie to Waszym światopoglądem, może zwątpicie we wszystko, może przygniecie Was weltschmerz. Nie wiem. Wiem, że ja nigdy już nie będę tym samym Pożeraczem. Nie mogę Was jednak trzymać w nieświadomości. Nie darowałbym sobie.

Okrutna prawda jest powiem taka, że…

Strona 6 z 10

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén