"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2016 Strona 19 z 24

Kultura, kradzież, książki, kontrowersje

Zakotłowało się w książkowo-kulturowym światku przez ostatnie kilka dni aż miło. Dnia czternastego marca roku pańskiego dwa tysiące szesnastego Biblioteka Narodowa opublikowała podstawowe wyniki badań czytelnictwa za rok 2015  i podniosło się larum. Facebooka zalało magiczno-tragiczne 37% i oraz lamenty, komentarze i obrazki z nim związane. Z czasem pojawiły się głosy bardziej wyważone, do których i ja chciałbym dołączyć.

nieczytanie0

Bolesny cud i niezbyt cudowny ból, czyli „Od urodzenia” Elisy Albert

Jeszcze nie tak dawno recenzowałem na blogu ciekawą, lecz kipiącą od mizoginii powieść Ewa jutra Villiersa de l’Isle-Adam. Los w osobie/podmiocie Wydawnictwa Kobiecego postanowił wyrównać ideologiczne szale i obdarzył mnie powieścią feministyczną co się zowie. W dodatku centralny temat Od urodzenia w literaturze pojawia się raczej pobocznie. Tematem tym są narodziny, ich otoczka oraz konsekwencje.

pouro1

Nieznane, a szkoda: trzy pisarki, których możecie nie znać

Początkowo nosiłem się z zamiarem napisania po prostu o swoich ulubionych pisarkach. Stwierdziłem jednak, że taka Margaret Atwood nie potrzebuje więcej rozgłosu. Nie żeby mój blog stanowił znaczący w jakikolwiek sposób głos w książkowo-kulturalnym światku. Tak czy tak – uznałem, że ciekawiej i bardziej pożytecznie będzie napisać o autorkach nieznanych, lecz zdecydowanie wartych poznania.

niekob0

W kraju manekinów Chrystus królem jest, czyli „Według łotra” Adama Wiśniewskiego-Snerga

Nie spodziewałbym się, że charytatywna wyprzedaż firmowa stanie się pierwszym krokiem na drodze do naprawy jednego z moich czytelniczych zaniedbań. Szlachetnopaczkowo-powiązany kiermasz sprawił bowiem, że zakupiłem „Według łotra” Adama Wiśniewskiego-Snerga, do którego przyciągnęła mnie okropna okładka. Nie dość, że przeznaczyłem parę złotych na szczytny cel, to jeszcze zyskałem bardzo ciekawą (jak się później okazało) powieść.

lotr0

To ta część ciebie, której masz już dość, czyli „Ścieżki północy” Richarda Flanagana

Okazuje się, że odwiedzanie sporej ilości blogów niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwo, nawet jeśli są to dobre blogi. Otóż tarapaty me wyglądają następująco: przeczytałem zbyt wiele recenzji Ścieżek północy. Konsekwencje tego nadmiaru są dwojakie, przeszłe i obecne. Primo: me oczekiwania wobec tej powieści były wysokie, nawet bardzo. Secundo: pisaniu recenzji towarzyszy mi strach, że nie powiem nic nowego.

sciezki1

Strona 19 z 24

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén