"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Recenzje Strona 1 z 87

Niewiarygodność nieuświadomiona, czyli „Czeluść” Anny Kańtoch

Gdy swego czasu dawnego w wakacje nawiedzałem intensywnie (obok)osiedlową bibliotekę, wpadałem czasem w ciągi autorskie. Czytałem całą furę Clive’a Cusslera i jego książki dawały mi sporo frajdy, nawet czytane po kilka w krótkim odstępie czasu. Podobnego szczęścia nie miał Harlan Coben – czytany w sporych odstępach był strawny, ale błędem wielkim było pożarcie dwóch jego kryminałów pod rząd. Niestrawność, zgada i przewidywalność. Annie Kańtoch bardzo daleko do bycia pisarka maszynową, ale z pewną regularnością wydaje niekryminalne, fantastyką zabarwione powieści motywami zbliżone. I nieustająco nimi zachwyca. Czeluść zdecydowanie w ten trend się wpisuje.

czeluść okładka

Współobawy i wzajemne zachwyty, czyli „I mów, że moja chwała z przyjaciół się bierze. Listy 1972-1984” Ursuli K. Le Guin i Stanisława Lema

W mym poprzednim wpisie poświęconym zbiorowi listów (Lema, oczywiście) wyłożyłem me podejście do zaglądania w czyjeś listy, więc powtarzał się nie będę. Tu dodam tylko, że jestem niezmiernie (i niestety bezosobowo) wdzięczny Ursuli K. Le Guin za to, że zdecydowała się napisać ten pierwszy list. Trudno by mi było bowiem, nawet gdybym fantazjował bujnie, to bym lepszej pary korespondencyjnej sobie nie wybrał. I mów, że moja chwała z przyjaciół się bierze to więc gratka nie lada.

I mów, że moja chwała z przyjaciół się bierze

Zaburzenie proporcjonalne, czyli „System Collapse” Marthy Wells

Obudziłem się nagle, jakby ktoś wyrwał mnie z dna mrocznej otchłani. Powietrze wokół zdawało się ciężkie, niemal lepkie, jakby koszmar nadal czaił się w cieniach pokoju. Serce waliło mi w piersi niczym młot, a każdy oddech był rwany niczym po ucieczce przed czymś… Co nadeszło: Mordbot nieco mnie rozczarował. O tym, jak System Collapse skolapsował Pożeracza, przeczytacie zaś poniżej.

martha wells collapse

Cugel i wesoła spółka pod gasnącym Słońcem, czyli „Kroniki umierającej Ziemi” Jacka Vance’a

Ostrzegam na wstępie i zawczasu: wpis poniższy stanowi dowód na znaczenie czasu i kontekstu w odczytaniach. Ponad osiem lat temu popełniłem odważny czyn czytelnicz0-recenzencki – nie dość, że przeczytałem dwa opasłe tomiszcza pełne opowiadań, to jeszcze zrecenzowałem je wspólnie. Wtedy twory Jacka Vance’a pozostały w cieniu składających mu literacki hołd, ale powrót po latach pozwoli mi bardziej docenić tekst źródłowy. Kroniki umierającej Ziemi okazały się być lekturą wysoce przyjemną.

kroniki umierającej ziemi vance

Początki z perspektyw(y), czyli „Zwrotnik Ukraina” Jurija Andruchowycza

Fuck Putin. Tym oto koniecznym pozdrowieniem chciałbym zaprosić na kolejną wyprawę do korzeni wojny w Ukrainie. Niecały rok temu recenzowałem na blogu Apartament w hotelu Wojna, który to ukazywał początki i konsekwencje wojny w Donbasie. W końcu jednak sięgnąłem też po książkę zbierającą liczne perspektywy na wydarzenia, które poprzedziły i niejako dały podwaliny do wspomnianych konfliktów, czyli tak zwany Euromajdan. Zwrotnik Ukraina to zbiór, którego Jurij Andruchowycz jest redaktorem, ale zasadniczo głos oddaje innym.

zwrotnik ukraina okładka

Strona 1 z 87

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén