Nieco ponad rok temu przyznałem się do nikłej odporności na praktyki marketingowe wydawnictw. A mówiąc prosto: jak dają za darmo, to biorę i się cieszę. W dodatku cykle mimo wszystko lubię czytać w kolejności, więc gdy bezpłatnie pobrałem When the Tiger Came Down the Mountain, to zakupiłem też The Empress of Salt and Fortune. Na szczęście ma naiwność tym razem się opłaciła: pierwsza część do gustu mi przypadła i z przyjemnością sięgałem część drugą.
Kategoria: Recenzje Strona 22 z 91
Jak często zdarza Wam się trafić na dzieło, które pozostawia Was intensywnie skonfundowanymi? Jak reagujecie na takie twory? A co, gdy ta konfuzja podszyta jest nie do końca określonym poczuciem zbrukania? Pantera Brechta Evensa to powieść graficzna, która na pewno pomoże Wam odpowiedzieć na powyższe pytanie. Jeśli zaś ciekawi jesteście, jak takie doświadczenie wpłynęło na Pożeracza, to zapraszam poniżej.
Od czasu do czasu pojawia się książka, która pod każdym potencjalnym względem zdaje się dopasowana do czytelniczych oczekiwań. Alternatywna historia, w której rolę magów przejmują tłumaczki i tłumacze? Centrum ich pracy jest Oksford? Pochwały spływają niemal z każdej strony? Przekładem się parający, filologicznie angielski sentyment mający Pożeracz nie mógł się nie podpalić. Sięgnął więc po Babel i…
Ponad rok temu napisałem tu na blogu o kolejnej z książek z fundowanej przez hojność wydawnictwa Tor serii nowel. Podchodząc do Every Heart a Doorway, nie bardzo wiedziałem, czego mogę się spodziewać, ale dostałem ciekawy świat, niezłą intrygę i dobre tempo akcji. Po Down Among the Sticks and Bones spodziewałem się niejako kontynuacji, lecz miast niej otrzymałem paradoks: coś zupełnie innego, ale i to samo.
Ota Pavel to jeden z tych pisarzy, o których pewnie bez bloga zbyt prędko bym się nie dowiedział. Zapewne gdzieś tam bym usłyszał o sportowych reportażach Czecha lub też o jego tragicznym końcu, ale bez obecnych w blogosferze apologetek i apologetów literatury czeskiej pewnie na tak powierzchownym kontakcie by się skończyło. A tak mogłem przysporzyć nieco pracy bibliotekarką z lokalnego oddziału i przeczytać Śmierć pięknych saren. Chwyćcie więc wędkę lub choć koc piknikowy jakiś i poczytajcie, co z tego wszystkiego wyszło.