Mało jest osób, które zrobiły tyle dla polskich czytelników fantastycznych, co mój dzisiejszy interlokutor. Wydobył z zapomnienia polskich klasyków science fiction. Podobnież uczynił z wielkimi niedostępnymi spoza polskich granic. Organizuje w przepięknym miejscu jedyny w swoim rodzaju festiwal. Redaguje, edukuje, wydaje i nieustannie działa w fandomie. Wojciech Sedeńko to po prostu jeden z filarów nadwiślańskiego czytelnictwa fantastycznego. A mi, maleńkiemu, udało się namówić go na rozmowę.