Książki o tematyce sportowej to niszowy segment polskiego rynku książkowego. Dość aktywne jest co prawda wydawnictwo SQN, ale skupia się ono raczej na tłumaczeniach książek poświęconych różnorakim gwiazdom świata sportu. Brakuje zaś polskich autorów. Nieźle jest pod względem historycznym (Bogdan Tuszyński), czy też popularno-naukowym (Wojciech Lipoński), ale brakuje nieco współczesnego spojrzenia. Ciekawy wyjątkiem jest tu Futbol jest okrutny autorstwa Michała Okońskiego, który prowadzi popularny w internetowo-piłkarskich kręgach blog, a także pracuje dla Tygodnika Powszechnego.
Futbol jest okrutny to wielowątkowa analiza i zbiór przemyśleń dotyczących piłkarskiego kibicowania. Michał Okoński wspomina początki swojego kibicowania, jego ewolucję oraz wpływ piłki na resztę jego życia. Należy jednak zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z poważnym przypadkiem tej przypadłości, ze światem dla wielu obcym. Tu piłka nie jest zwykłą telewizyjną rozrywką, tu nie ma miejsca dla „kibiców sukcesu”, tu celowo wychodzi się z domu, żeby nie oglądać kolejnej porażki ukochanego klubu. Zgodnie z cytatem z Nicka Hornby’ego obecnym na okładce, w tym świecie kibicowanie może być „przyczyną wielu groźnych chorób”. Sam autor pisze – z pewnym bólem i żalem – o tym, jak bardzo i niekoniecznie na lepsze kibicowanie zmieniało jego życie.
Michał Okoński pisze o piłce w sposób inteligentny i z humorem. Nie tylko przytacza wiele anegdot ilustrujących nieprzewidywalność futbolu oraz niesamowite losy klubów oraz zawodników, ale także sięga po odwołanie filmowe, literackie – nie ucieka nawet od odrobiny metafizyki. Przedstawia statystyki, wyniki badań nad zdrowiem (a nawet i seksualnością) kibiców, ale opowiada także o kibicowaniu wraz i wbrew ojcu oraz ze swoimi synami. Okoński analizuje nie tylko zjawisko kibicowania, ale też dzieli się swoimi przemyśleniami na temat współczesnej piłki. Jak na toksyczny związek przystało, przemyślenia te nierzadko mają gorzki posmak – autorowi wiele się w dzisiejszej piłce nie podoba, nie wpada jednak z ton moralizatorski, ani też w zbytni sentymentalizm. Nie ucieka autor także od spraw dla futbolu trudnych – pisze o korupcji, o tym, jak wymagający jest zawód sędziego oraz o rasizmie i nietolerancji (przemilczany w zasadzie problem homoseksualizmu).
Futbol jest okrutny to książka, która pozwoli innym kibicom – nawet we wcześniejszych fazach rozwoju choroby – poczuć wspólnotę. Nie powinna zawieść żadnego kibica, który piłkę traktuję nieco poważniej. Może być jednak także i oknem na ten skrzywiony (kopnięty rzec by się chciało) świat dla innych – dla żon, dla niezarażonych. Dla nich może być ona także dowodem na to, że o piłce można pisać mądrze i z erudycją.
A przecież wszystko to na ogół bierze w łeb, bo poza danymi z komputera, diagramem taktycznym i najlepszym nawet przygotowaniem fizycznym o wygrywaniu bądź przegrywaniu decyduje tak zwany czynnik ludzki. Nie tylko w znaczeniu potocznym: czyjś błąd, źle uderzona piłka przez niezawodnego zazwyczaj napastnika, maślane ręce świetnego zwykle bramkarza czy chwila dekoncentracji (nie mógł spać?) wybitnego sędziego. Chodzi także o emocje, jak strach i odwaga, albo o poczucie bezpieczeństwa, jakie daje bycie w grupie, i o geniusz wybijającej się z grupy jednostki. A w końcu także (w końcu, czyli w Fergie Time) – o wiarę, nadzieję i miłość wszystkich, którzy mają coś wspólnego z piłką nożną.
Dodaj komentarz