Specyfika dzisiejszego rynku wydawniczego (a w zasadzie całości rynku masowego) sprawia, że raczej rzadko trafia na rynek coś spoza anglojęzycznego obszaru kulturowego. Wydawanych jest u nas całe mnóstwo autorów z USA czy też Anglii, lecz z tak zwanej „reszty świata” trafiają do nas jedynie najgłośniejsze z nazwisk. Nie ma jednak sensu poświęcać za wiele czasu na interpretowanie zawiłości branżowych, trzeba docenić to, że wydawnictwo W.A.B. zdecydowało się wznowić dzieła Italo Calvino [wtrącenie z przyszłości: od 2013 roku sporo, na szczęście, się zmieniło]. Niewidzialne miasta to druga, po Jeśli zimową nocą podróżny, powieść jednego z najważniejszych włoskich pisarzy, ulubieńca Stanisława Barei.

niewidzialne miasta

Niewidzialne miasta to jedna z książek, której pobieżny opis mówi o niej wszystko, a i niewiele zarazem. Jest to bowiem opis pięćdziesięciu pięciu miast przekazany przez Marko Polo Kubłaj-chanowi, wnukowi Czyngis-chana, przeplatany krótkimi dialogami pomiędzy tą dwójką. Wielki władca wysyła podróżnika na wyprawy, w trakcie których ma on poznać imperium, którego ogrom zaczyna przerastać chana. Ich rozmowy, pomimo zwięzłości, to rozmowy myślicieli – poruszają kwestie komunikacji, postrzegania, poznania i samego istnienia. Nie ma tu jednak akcji, do minimum zredukowane są także opisy towarzyszące tym dysputom. Cała magia tkwi w przedstawieniu miast, z których niemal każdy – nawet ten najkrótszy – zasługuje na osobne omówienie.

Na początek wypada zaznaczyć, że Niewidzialne miasta mogą rozczarować osoby, które szukają akcji czy nawet i fabuły. Intrygi nie ma tu prawie wcale, a ilość zdarzeń jest w zasadzie śladowa i stanowi pretekst dla poetyckich popisów Italo Calvino. Stworzone przez niego opisy, a w zasadzie to powołane przez niego do życia miasta stanowią przepiękny pokaz wyobraźni, pomysłowości oraz językowej sprawności. Marco Polo opisuje grody fantastyczne, zarówno starożytne, jak i te, do których wdzierać zaczyna się przemysł. Tworzy grody pełne dostojnego piękna, tajemniczych prawidłowości, a nawet takie, których istotą jest to, że cały czas trwa ich budowa (i nigdy zapewne się nie zakończy). Jest też miasto skonstruowane wokół zbiornika wodnego tak, aby całe się w nim odbijało, a które to odbicie tworzy niemal osobną rzeczywistość. Jest Tamara – miasto pełne symboli i znaków, które łatwo odczytać, lecz potem zostają w podróżniku, który potem dostrzega je już wszędzie. Tamarę można więc odczytywać jako metaforę kultury, która raz poznana wpływa na całość ludzkiego postrzegania.

niewidzialne miasta

Każdy z pięćdziesięciu pięciu opisów zawiera w sobie coś ważnego. Ilustrują wzajemne przeplatanie czasu, przestrzeni, tożsamości – inspirują one do myślenia nie tyle o naturze miast, co o naturze człowieka i tego, jak się w miastach odnajduje. Każde z miast jest samodzielnym tworem, a inwencja Calvino sprawia, że każde z nich mogło by stać się kanwą dla całej powieści. Jednak powieści takiej nie napisałby raczej Calvino, gdyż w stylu pisarskim cenił on sobie lekkość, szybkość, dokładność, przejrzystość, wielorakość (zgodnie z tytułami esejów składających się na Wykłady amerykańskie). W Niewidzialnych miastach cechy te objawiają się niezwykle wyraźnie. Styl autora jest lekki i precyzyjny zarazem – nie ma tu miejsca dla żadnej rozwlekłości. W dodatku struktura powieści sprawia, że nie trzeba czytać jej w sposób tradycyjny – do opisów można wracać później wyrywkowo, dla czystej przyjemności obcowania ze słowem.

italo calvino

© Johan Brun, CC BY-SA 4.0

Niewidzialne miasta to powieść dla wszystkich, którzy lubują się w słowach. Italo Calvino okazuje się tu mistrzem stylu i wyobraźni, a jego dzieło to po prostu wyraz kunsztu pisarskiego. Włoch tworzy wizje atrakcyjne nie tylko estetycznie, ale i pod względem treści. Ważkie kwestie są wyraźnie omawiane przez dwójkę rozmówców, a w bardziej zawoalowany sposób są obecne w strukturze fantastycznych miast. Innymi słowy – jest to literacka perełka, którą warto mieć na półce, by wracać zagubić się czasem w uliczkach tych nieistniejących miast.

Chloe, najobyczajniejsze z miast, wibruje bezustannie lubieżnym drżeniem. Gdyby kobiety i mężczyźni zaczęli przeżywać swoje ulotne marzenia, każdy cień stałby się osobą dającą początek historii pościgów, kłamstw, nieporozumień, scysji, udręczeń, i znieruchomiałaby karuzela wyobraźni.