Nie będzie to wpis o audiobookach ani też o muzyce, która może towarzyszyć czytaniu. Zapewne kiedyś pojawi się tu wpis o Vangelisie i innych akompaniatorach mych czytelniczych eskapad, ale dziś napiszę o utworach skrytych w powieściach. Nie będzie więc to wpis do czytania, a raczej do słuchania. Nie będzie recenzji, będzie muzyka. Nastawcie więc uszy i zapraszam.

music 1

Muzyka bywa świetnym towarzyszem czytania, a literatura często inspiruje autorów tekstów piosenek. Bardzo rzadko jednak zdarza się, by to w utworach literackich dużą rolę odgrywały konkretne utworu muzyczne. Co prawda od razu do głowy przychodzi Haruki Murakami, który robi to wręcz nagminnie. Zresztą nawet w tytule powieści ma kawałek Beatelsów.

Cała powieść Norwegian Wood pełna jest odniesień do utworów czwórki z Liverpoolu. Murakami zresztą nie stroni wplatania w swe powieści jazzu, muzyki poważnej, a nawet i popowych przebojów. Czasem pozwala odkryć mniej znane utwory, jak na przykład Sinfonietta Leóša Janáčka, która odegrała pewną rolę w IQ84.

https://www.youtube.com/watch?v=KLUKx6qPlXE

Gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Anthony Burgess był także kompozytorem, nie ma co się dziwić, że w Mechanicznej pomarańczy sporą rolę odgrywa muzyka. Tak za sprawą świetnej powieści, jak i doskonałego dzieła Stanleya Kubricka w głowach czytelników/widzów pozostaje IX symfonia Beethovena.

https://www.youtube.com/watch?v=WEnQeXlpNdA

Na koniec zaś przykład z nadwiślańskiego podwórka – Jakub Ćwiek i jego Dreszcz. Ta humorystyczna powieść, śląska odpowiedź na superbohaterów z USA, stanowi swoisty hołd dla muzyki zespołu AC/DC. Zaczyna się od samego tytułu i mocy bohatera, które można skojarzyć z

Główny bohater podśpiewuje, cytuje i wykonuje kawałki australijskiego zespołu. Nie stronię od rocka, ale AC/DC jakoś nie znalazł się w orbicie moich zainteresowań, ale ta książka to zmieniła. Teraz trudno mi znaleźć lepszy zespół na rozbudzenie, gdy przy nocnych zmaganiach z tłumaczeniami zmęczenie łapie.

Ciekawe jestem, czy i Wy macie się czym podzielić. Chętnie posłucham, co Wam w moloksiążkowych sercach gra. Może za parę lat, gdy ktoś odgrzebie tego bloga z niebytu albo gdy zawojuję już blogosferę, ktoś odpowie na to pytanie. Who am I kidding, right?

Gdy słowa już daremne, myśli daremne, a wyobraźni nie chce się już wyobrażać, jeszcze tylko muzyka. Jeszcze tylko muzyka na ten świat, na to życie. [Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli]