Pierwszy dzień nowego roku to nieco dziwny dzień na wpis blogowy. W dodatku na temat pozornie z tym dniem niezwiązany. Jednak nie dla mnie. Przyznam Wam bowiem, że nigdy nie przywiązywałem specjalnej wagi do przełomów lat. Nie uciekałem może od sylwestrowych celebracji, ale nie czyniłem żadnych postanowień, ani też na większe refleksje mi się nie zbierało. Jednak 1 stycznia 1818 po raz pierwszy wydane zostało dzieło uważane za pierwszą powieść science-fiction albo choć za prekursora tego gatunku: Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz. Ja postanowiłem nieco skorzystać z okazji i napisać o najlepszych według mnie powieściach ze sztucznymi bytami.