Jeszcze rok tomu prowadzoną przez Andrzeja Tucholskiego akcję przywitałbym z umiarkowanym zaciekawieniem. Bardzo pozytywna to inicjatywa i pochwały godna, ale o blogowo-książkowy zaświat zahacza jednak marginalnie. W między czasie jednak zadeklarowałem się promocyjnie i utwierdziłem się w tym zadeklarowaniu przez niemal rok. Nie wiem, czy me wysiłki przyniosły komukolwiek jakiekolwiek wymierne korzyści (choćby w postaci kilku wyświetleń wielkich), ale i zdaje mi się, że mogły dać nieco radości. I właśnie z takim podejściem dołączam w tym roku do Share Week.