Już pewien czas temu – chyba po raz pierwszy za sprawą Drogi Cormaca McCarthy’ego – odkryłem swą słabość do dystopii i apokalips niejednoznacznych. Nie mam nic przeciwko wyłożeniu od razu kawy na ławę, ale coś po prostu mnie pociąga w niedookreśleniu, mgle i niepamięci. Przystępując do lektury Ja, która nie poznałam mężczyzn nie wiedziałem, że właśnie z tym będę miał do czynienia. Po kolei jednak…

która nie poznałam mężczyzn