Współczesna literatura irlandzka niezbyt często trafia nad Wisłę. Jest Sally Rooney i John Banville, wspomnieć można Kevina Barry’ego, ale poza tym szukać trzeba raczej gdzieś na marginesach. Zresztą tego ostatniego kojarzę głównie za sprawą Pauzy i to właśnie w recenzji jego powieści zwierzałem się ze słabości do tego kraju. Tym bardziej cieszę się, że wydawnictwo Anity Musioł dało polskim czytelnikom szansę zapoznać się ze zbiorem opowiadań Niepoprawna mnogość, który to pozwala zajrzeć pod (nie tylko) literacką podszewkę Zielonej Wyspy.
Tag: literatura irlandzka
Jak dotąd nie miałem na blogu okazji pisać o literaturze irlandzkiej czy nawet w Irlandii się dziejącej, więc i z mej słabości do kraju się nie zwierzałem. Podróżnikiem zagranicznym zbyt aktywnym nie jestem, ale Szmaragdową Wyspę nawiedziłem dwa razy i przez okres studiów miałem nie tylko lekkiego hopla na jej punkcie, ale i świetnego ćwiczeniowca. Jednak Nocny prom do Tangeru to moje pierwsze spotkanie z opowieściami z Éire od dawna.