Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że zwierzęta w literaturze są obecne od jej początków. Odgrywają role przeróżne – od przedmiotowych po podmiotowych, od pozytywnych po negatywne. Rzadko jednak zdarza się, by odgrywały one ważną rolę w literaturze niefantastycznej i niedziecięcej. Bywają raczej symbolem, pretekstem. Przyjaciel Sigrid Nunez pokazuje natomiast, że i w prozie obyczajowej mogą być postaciami (niemal) pełnoprawnymi.