Swe „poważne” recenzowanie zacząłem w serwisie Poltergeist, dla którego pisałem niemal cztery lata. Tam uczyłem się tworzyć pełnowymiarowe teksty, a już pod czwartym z nich wdałem się w dyskusję z niejakim malakhem po krytycznym komentarzu pod adresem mych deliberacji. Dopiero po fakcie dowiedziałem się, że rzeczony dyskutant był jeszcze do niedawna szefem książkowego działu Poltera, ale wybył pracować dla Prószyński i S-ka. Był to Marcin Zwierzchowski, którego napotkałem potem już w sieci i od tamtego czasu niezmiennie mu zazdroszczę.
Tag: nowa fantastyka Strona 1 z 3
Recenzenckie i życiowe sploty oraz przypadki (albo i też pożeraczowe nieogarnięcie) prowadzą do tego, że miesięczny harmonogram recenzji czasopismowych nieprzewidywalnym jest. Poprzednim razem tekst opublikowałem na dzień przed pojawieniem się tego numeru w kioskach. Tym razem poprawiłem się i będę nieco bardziej pomocny dla zastanawiających się nad zakupem. Oto więc Nowa Fantastyka 03/20.
Styczeń i luty to zazwyczaj miesiące w kulturze dość ospałe. Wydawcy odpoczywają po przedświątecznym szale, a nieliczne poruszenia związane są głównie z nagrodami filmowymi. Główną częścią periodyku niniejszego fantastycznego są opowiadania, więc sezonowe posuchy nie powinny znacznie wpływać na zawartość, ale Nowa Fantastyka 02/20 i tak sprawia wrażenie nieco spokojniejszym (z braku lepszego słowa). Ale może to kwestia kontrastu z zeszłomiesięcznym uderzeniem cyberpunkowym.
Dopiero co we wpisie podsumowującym (nie) narzekałem na ilościowy spadek, a tu przychodzi mi zwierzyć się w kolejnej (nie)porażki. Rok temu pisałem żartobliwie o samodonosie, a w tym roku powinno się skończyć samościęciem. Szczegóły nadejdą za chwil parę, ale nim przyjdzie ich kolej, napiszę tak: ten rok jest doskonałym dowodem na życia nieprzewidywalność i moich (nie)postanowień swobodność. Poprzedni rok zaczynałem z pewną nadzieją po roku ciężkim, a aktualny pod pewnym względami okazał się jeszcze gorszy. Znów jednak przełom pozytywnie się prezentuje, więc i nastawienie optymistyczne.
Jak większość z Was zapewne wie, Nowa Fantastyka jest z Wiedźminem i jego twórcą ściśle związana. To na łamach Fantastyki Andrzej Sapkowski debiutował jako tłumacz i to na potrzeby konkursu przez miesięcznik organizowanego do literackiego życia powołany został Gwynbleidd. Jednak premierowo-netfliksowa dominacja w numerze grudniowym jest powodowana raczej względami czysto oportunistycznymi (i nie ma tym nic złego). Serial budzi żywe (a czasem i niezdrowe) zainteresowanie nie tylko w Polsce i dziwnie było by mu miejsca nie poświęcić.