W pewnym dla Pożeracza kultowym filmie bracia Jake i Elwood ruszają na „misję od Boga” – muszą uratować sierociniec, w którym się wychowali. Nie mogę sobie przypisywać podobnie górnolotnych celów (ani nie mam choć krzty ich talentu muzycznego), ale mam swą drobną powinność od czytelniczych sił wyższych: żyć na tyle długo, żeby przeczytać wszystkie książki z malazańskiego świata i nie dać się dogonić wydawnictwu MAG. Oto więc kolejny poziom tego questa: Deadhouse Landing.
Tag: path to ascendancy
Jakże czasem dziwnie toczą się koleje wydawniczych losów. Nad Wisłę trafiają książki, które po angielsku czytane mnie zachwyciły. Gdy zabieram się za porzuconą początkowo Ekspansję, to powstaje serial, a całość do końca wydaje MAG i mnie wyprzeda. Zapadłem się w świat Malazańskiej Księgi Poległych i po głównym cyklu zabrałem się za podcykl(e) Esslemonta, a teraz ten sam MAG do niego wraca i ma nawet wydać Kamiennego wojownika. Cóż, moje recenzje czekają na zainteresowanych, a ja zapraszam do poniższej, poświęconej Dancer’s Lament.