Radosław Rak to jeden z najciekawszych młodych pisarzy parających się fantastyką (gdzie młody = młodszy ode mnie). Pewnego czasu niezastąpiony Staszek Krawczyk zachęcił mnie do przeczytania opowiadania Tamdarej w innych światach opublikowanego w Esensji. Zachwyciłem się szczerze i mocno zdziwiłem, że Rak jeszcze nic nie wydał. Gdy tylko dowiedziałem się o nadchodzącej publikacji Kocham Cię, Lilith, prędko zaklepałem sobie portalowy egzemplarz do recenzji. Tym razem zachwytu nie było, ale i do rozczarowania nie doszło. Kolejnej powieści wyczekiwałem więc nieco zachowawczo, ale dwie kwestie podkręciły me nadzieje: Powergraph i zajawka fabularna.