Ten wpis z jakże ostatnio rzadko tu obecnej serii o książkach świat zmieniających będzie chyba najbardziej dyskusyjnym z dotychczasowych. Jest ku temu kilka powodów. Pierwszym z nich jest osobisty stosunek autora do tematu, drugim zaś nieco instrumentalne potraktowanie książki, o której będzie tu mowa. Moc pozytywnego myślenia jest tu bowiem wykorzystana jako prawdopodobny początek pewnego zjawiska. Przejdźmy jednak do rzeczy…