"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: science-fiction Strona 1 z 14

Narzędzia (r)ewolucji, czyli „Wściek” Magdaleny Salik

Zdarzało mi się już na tym blogu czynić niebezpieczne deklaracje dotyczące mej pewności względem nagrodowego potencjału recenzowanych powieści. Ma skuteczność profetyczna nieco do życzenia pozostawia – w przypadku w Płomienia żadnych przewidywań nie czyniłem, a ten zgarnął Zajdla i żuławia. Poniższy tekst pokaże, jak oceniam Wściek Magdaleny Salik, a na końcu zobaczycie, czy udało mi się wstrzymać prognostyczne konie.

wściek okładka

Wiedzą i wiarą, czyli „Mesjasz Diuny” Franka Herberta

Niedobory czasowe stawiają człowieka współczesnego przed trudnymi wyborami kulturowymi. To jeden ze smutnych paradoksów (po)nowoczesności: dostęp do dzieł jest łatwiejszy niż kiedykolwiek, ale czasu raczej ubywa miast przybywać. Albo też przepuszczamy go na mózgożrące media społecznościowe. Ten nieco nazbyt poważny wstęp ma uciszyć me sumienie, gdyż nieco winny się czuję, że nadal nie obejrzałem ekranizacji Dennisa Villeneuve’a. Cóż, zawsze są książki, więc oto Mesjasz Diuny.

mesjasz diuny

Rozbudowane (r)ewolucje, czyli „Czerwony Mars” Kima Stanleya Robinsona

Przez długi czas na polskim rynku wydawniczym wznowienia były fenomenem rzadkim, zarezerwowanym dla książek najgłośniejszych, komercyjnie wysoce udane. Oznaczało to jednak, że powieści udane, krytycznie uznane acz niekoniecznie głośne skazane były na (względnie) krótką na półkach bytność, a z czasem zaś status białego kruka i zawrotne ceny egzemplarzy używanych. Na szczęście lat kilka temu praktyka przywracania popularna się stała, dzięki czemu wydawnictwo Vesper mogło sięgnąć po Czerwony Mars Kima Stanleya Robinsona.

czerwony mars

Smutny anioł bez imienia, czyli „Remote Control” Nnedi Okorafor

Zacznę jednym ze swych ulubionych blogowych truizmów: łaska czytelnicza na pstrym rumaku bryka. Nnedi Okorafor śledzę od dawno, bardzo spodobało mi się Binti, ale aż pięć lat zajęło mi zabranie się za kolejną jej książkę. Remote Control wylądowało na czytniku i okazało się być lekturą nie tylko klimatyczną, afrocentryczną, ale i wciągającą. Po szczegóły zapraszam poniżej.

remote control okładka

Morderstwo w kosmicznym ekspresie, czyli „Fugitive Telemetry” Marthy Wells

Recenzję Efektu sieciowego zakończyłem takim oto zdaniem: „Tym bardziej nie rozumiem, czemu nikt nad Wisłę tych książek jeszcze nie ściągnął”. Minęło roku półtora i moje stwierdzenie zostało – ku miej ogromnej uciesze – unieważnione. Wydawnictwo MAG w lipcu wydało w jednym wolumenie dwie pierwsze części przygód Mordbota, a mi nie pozostało nic innego, jak sięgnąć po część kolejną, Fugitive Telemetry, i spróbować Was zachęcić do zapoznania się z tym prześwietnym cyklem.

fugutive telemetry mordbot wells

Strona 1 z 14

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén