W trakcie pisania o książkach bardzo rzadko doświadczam tak zwanego syndromu oszusta. Nie uważam się za w żadnym stopniu za wybitnego krytyka i choć ciężko by mnie nawet nazwać krytykiem literackim, to mam pewne przekonanie o wartości tego, co mam powiedzenia/napisania. Przychodzą jednak takie momenty, że ręka delikatnie trząść się zaczyna, a wątpliwości nachodzą. Z powodów oczywistych Niesamowita Słowiańszczyzna Marii Janion to jedna z wyzwolicielek takich sensacji.
Tag: teoria literatury Strona 1 z 2
Staram się we wstępach unikać banałów lub choć sygnalizować je samoświadomie, co też poczyniwszy napiszę tak: są takie książki, konieczność posiadania których staje się oczywista w momencie pierwszego zetknięcia. Słownik miejsc wyobrażonych wywołał we mnie taką właśnie reakcję. Wydawnicze perturbacje sprawiły, że w cierpliwość uzbroić się musiałem, ale czekać zdecydowanie było warto. Jest to bowiem uczta dla takiego szerokoczytacza jak ja.
Nie tak dawno temu niejaka Matka Przełożona popełniła ciekawy wpis z własnymi przemyśleniami oraz/lub poradami związanymi z byciem recenzentem. Co prawda bardziej chodzi tam o recenzowanie dla portali, ale dużą część refleksji ma jak najbardziej zastosowanie do pisania blogowego. Dlaczego zaś o tym piszę? Nie, nie – wcale nie dlatego, że zostałem pochwalony. Wspominam o tym, gdyż mam dla Was książkę, która może Was wspomóc na drodze do pozytywnej odpowiedzi na punkt 3. Ilustrowany słownik terminów literackich wydany niedawno przez słowo/obraz terytoria to pozycja zdecydowanie warta uwagi.
Od ostatniego wpisu obracającego się wokół teorii literatury minęły już ponad trzy miesiące. Od czasu napisania pracy licencjackiej przez Pożeracza minęło już lat ponad jedenaście. By domknąć okres blogowego zaniedbania powrócę do podstawy rzeczonego wywodu akademickiego, który zatytułowany był Different uses of the uncanny in Ambrose Bierce’s short stories. Od pewnego czasu zbierałem się do powrotu do teoretycznej tematyki, ale natłok czasowo-recenzyjny i brak zdecydowania ciągle mi wadziły. Jednak zbieg strachowo-horrorzastego października i Pyzy dwukrotnie piszącej o opowiadaniach Bierce’a doprowadził do ukonstytuowania się wpisu.