"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rok: 2016 Strona 4 z 24

Emancypujący się i walczący, czyli „Wte i wewte. Z tłumaczami o przekładach” Adama Pluszki

Wydawnictwo słowo/obraz terytoria to doskonały przykład wydawnictwa po przejściach – romans z politykiem, upadłość i trzymanie się ambitnego repertuaru. Choć tak w zasadzie to każde wydawnictwo musi sobie radzić z traumą polskiego czytelnictwa i rynku wydawniczego. Z tym wydawnictwem jednak nie miałem dotąd styczności, choć ich książki nie raz i nie dwa przemykały po moich polach zainteresowań. Jednak Wte i wewte wskoczyło na listę „koniecznie do przeczytania” już w momencie publikacji w Dwutygodniku wywiadu z Marcinem Wróblem. Może to li tylko moje skrzywienie, ale o tłumaczeniach nigdy za wiele.

w-te

Networking dla opornych, czyli jak komentować bez czytania

Liczba lajków nie rośnie w lawinowym tempie? Twoje recenzje komentuje średnio trzy czwarte osoby? Wydawcy pieczątkują Twoje egzemplarze recenzenckie? Nie zaprosili Cię na Comic Con Kielce? Brak Ci czasu na czytanie wpisów tych osób, które działają tylko w niewypowiedzianym układzie komentarz za komentarz? Jeśli nawet masz czas, to ciężko Ci napisać Ci coś sensownego pod miałkim wpisem? Mam niezawodne, stosowane przez wielu z powodzeniem rozwiązanie – komentuj bez czytania!

koment1

Ultymatywne postanowienie, czyli Wielka Kolekcja Komiksów Marvela 21-25

Obowiązkowy truizm na początek wpisu: ależ ten czas pędzi. Od omówienia poprzedniej piątki minęły ponad cztery miesiące. Przyznam też, że znów czytałem serią. Po długiej przerwie postanowiłem znów zaapelować do dobroci serca koleżanki N. i całą piątkę pożarłem w dość krótki czasie. Szybkość zresztą wzięła się też z tego, że komiksy były dobre. Słowa klucze dla tej partii: Hulk, ultymatywność i rozpierducha.

u14yrdr4e6px

Zakochany we frazie, czyli wywiad z Krzysztofem Piskorskim (część 1)

Mam nadzieję, że pamiętacie, że niedawno recenzowałem entuzjastycznie Czterdzieści i cztery, ale nowością dla Was jest na pewno fakt, że jednocześnie prowadziłem rozmowę z autorem, Krzysztofem Piskorskim. Dla formalności dodam, że autor ten debiutował literacko w wieku 22 lat i od tamtego czasu za działalność dziennikarską i literacką właśnie nagrodzony został między innymi Quentinem, Zajdlem, Złotym Wyróżnieniem Żuławskiego oraz  Encouragement Award (nagroda dla młodych twórców przyznawana przez Europejskie Stowarzyszenie Science Fiction).

kp_nowe_1

Zagubiony w labiryncie bez śmiechu, czyli „Sto dni bez słońca” Wita Szostaka

Campus novel, zwana po polsku powieścią kampusową lub też uniwersytecką, nie przyjęła się na nadwiślańskim gruncie. Jako jednostronny uczestnik życia akademickiego nie mam wystarczającego wglądu w uniwersyteckie żywoty, by z odpowiednim zapleczem rozważać, dlaczego w Anglii i USA tworzy się takie powieści, a u nas nie. Potencjalnych powodów jest wiele, ale nie ma co się nadmiernie znęcać we wstępie. Choć trzeba przyznać, że każdy student zaobserwował zapewne niejedną sytuację czy też personę zasługującą na książkowe uwiecznienie – część materiału nadawałaby się na komedię, a część na horror. Z pewną ciekawością podchodziłem więc do kampusowego rodzynka, czyli Sto dni bez słońca Wita Szostaka.

sto dni bez słońca

Strona 4 z 24

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén