Nikt pewnie specjalnie nie zwrócił na to uwagi, ale na blogu niniejszym bardzo rzadko pojawiają się recenzje biografii. Nie dzieje się tak z powodu braku takowych na rynku ani też ich teoretycznego literackiego niedostatku, a po prostu wynika z pożeraczowych preferencji. Zamiast czytać o autorach i ich mniej lub bardziej prywatnych perypetiach, zdecydowanie bardziej wolę czytać ich dzieła. Sięgnięcie zaś do Babel. Człowiek bez losu wynika nie tylko z wielkiej estymy dla kunsztu autora, ale i jego historycznego (nie)szczęścia do życia w ciekawych czasach (i miejscach).

babel człowiek bez losu

Pisanie o biografiach ma za to pewną blogowo-recenzencką zaletę, a mianowicie uproszczone tworzenie akapitu streszczeniowego. O ile bowiem sama książka nie powstawała w jakiś wysoce nietypowych okolicznościach, to pozostaje w zasadzie ograniczyć się do krótkiego biogramu. Babel był pisarzem i dramaturgiem żydowskiego pochodzenia, urodzonym w wielokulturowej wtedy Odessie. Był uważany za jednego z najważniejszych twórców rosyjskich, a zasłynął przeze wszystkim za sprawą Armii konnej. Już jednak ten cykl opowiadań – inspirowanych jego udziałem w wojnie polsko-bolszewickiej – był zapowiedzią problemów czekających na autora w nowym ustroju. Jego liryczna, minimalistyczna proza balansowała na granicy tego, co akceptowane było przez wierchuszkę. Po kolejnych zmianach kierownictwa partii i rundach stalinowskich czystek doszło do jego aresztowania, brutalnych przesłuchiwań i w końcu rozstrzelania.

I od czegóż by tu zacząć, jako niespec od biografii? Może od tego, co zapewne zainteresuje czytelnika o profilu zbliżonym do mnie. Chodzi mianowicie o strukturę i przystępność. Aleksander Kaczorowski nie bawi się tu w żadne formalne eksperymenty i do pisania podchodzi chronologicznie, dogłębnie i z szerszym tłem. Pierwsza cecha jest zrozumiała sama przez siebie, ale dodam tylko, że autor zaczyna od przybycia przodków Babla do Odessy. To z kolei jest jeden z dowodów potwierdzający dwie kolejne właściwości. Człowiek bez losu nie pozostawia odbiorcy bez odpowiedniego zaplecza — społecznego, historycznego lub osobowego. O ile bowiem większość będzie kojarzyła ogólne fakty czy też (zwłaszcza) przebieg wojny polsko-bolszewickiej, ale raczej mało kto orientuje się w np. fluktuacjach partyjnej łaski względem ówczesnych pisarzy. I tu docieramy do sedna…

człowiek bez losu

Jerzy Kossak / Bitwa pod Komarowem (prawa część tryptyku)

Człowiek bez losu stanowi bowiem doskonały przykład na to, co gwarantuje moje biografii docenienie: opowieść nie tylko o bohaterze biografii, ale też o jego czasach. Innymi słowy, Aleksander Kaczorowski – poprzez zapewnienie odpowiedniego kontekstu – zapewnia czytelnikom możliwość poznania pewnego wycinka rzeczywistości ówczesnej, który co prawda ogranicza się do światka literackiego i okolic, ale te okolice z kolei są bardzo polityczne i… tragiczne. Doskonale ukazany tu zostaje konflikt dążeń artystycznych Babla z propagandowymi wymaganiami reżimu, a także nieuchronność popadnięcia w niełaskę. Pisarz próbował od pewnego momentu (widząc przeróżne czystki i ich bezwzględność) przypodobać się aparatowi i nawet korzystał z względów pewnych mecenasów, lecz łaska rewolucyjna na pstrym koniu jeździ i los autora ukazuje to dobitnie. Droga od krytycznych zachwytów po wydaniu pierwszych dzieł aż po pośmiertne wymazanie z podręczników na długie lata ukazuje efekty narażenie się nieodpowiednim personom i ich (wszech)władzę.

babel podpis

Mógłbym napisać, że Babel. Człowiek bez losu to książka nie tylko dla miłośników prozy Babla i byłaby to prawda, ale zapewne mało kto sięga po biografię osoby, którą nie jest zainteresowany. Jednak jeśli tylko interesuje Was ten wycinek historii i ciekawi zobaczenie go poprzez pryzmat pisarskiego życia (i śmierci), to sięgajcie śmiało. Aleksander Kaczorowski napisał przystępną, pouczającą i solidnie źródłowo podpartą biografię. Ale jeśli nie znacie prozy Babla, to w ogóle nie wiem, co tu jeszcze robicie…

Dziś Izaak Babel znów jest niechcianym klasykiem literatury rosyjskiej. Postawa tamtejszych władz wobec jego twórczości to niezawodny probierz stosunku Kremla do praw i wolności obywateli, do rodzimej historii, do Stalina, Zachodu i Żydów, a począwszy od lutego 2022 roku – także do Ukraińców.