"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Lingwistyka

Co tam Panie w krytyce, czyli o teorii literackiej stanie obecnym

Po tygodniu wytchnienia z fantastycznie naukową rozrywką przyszła pora na domknięcie serii wpisów teoriom literatury poświęconym. Nie wiem, czy ktokolwiek na ten wpis czeka, ale słów na wiatr rzucać nie przywykłem, więc oto i jest. Możecie jednak odetchnąć z ulgą – wiele wskazuje na to, że będzie to ostatni wpis w tej tematyce. Na pewno na pewien czas. Zapewne gdzieś po drodze coś mnie natknie lub zainspiruje, ale ten wpis serii aktualnej zwieńczeniem jest.

Szkoła ateńska / Rafael Santi, 1509-1511

Kolonialne zapędy genderu, czyli czyli o różnych na literaturę spojrzeniach (część 3)

Co prawda o postmodernizmie wspominałem w poprzednim wpisie z serii, ale muszę nieco metatekstualnie stwierdzić, że pisanie wstępu do trzeciego wpisu o tym samym to nie lada wyzwanie. Wprowadzeniem do serii było otwarcie wpisu pierwszego, a drugi mógł ładnie nawiązać do miłego odzewu. Ale trzeci? Nie będę przecież narzekał na mniejszą liczbą komentarzy, bo zdaję sobie sprawę, że są to notki wybitnie informacyjne i nie do końca dyskusji sprzyjające. Choć w części ostatniej docieramy do szkół potencjalnie dyskusjogennych.

Krzysztof Kolumb na brzegu Ameryki / John Vanderlyn, 1847

Krzysztof Kolumb na brzegu Ameryki / John Vanderlyn, 1847

Od rezonującego czytelnika po kulturalnego historyka, czyli o różnych na literaturę spojrzeniach (część 2)

Przyznam zupełnie szczerze, że odzew na pierwszy wpis teoretyczno-krytyczny ucieszył mnie jak mało co na mym blogu. Wierzę, że nie było zasługą mych czytelnie podstępnych zabiegów społecznościowym, a po prostu tego, że mam świetnych czytelników. Tak, tak – o Was mowa. Może i pierwszy akapit powinien być bardziej na temat, ale mam to w pompie i chciałem podziękować Wielce Szanownemu Gronu Odwiedzających: za sugestie, za komentarze i za czytanie. Choć w pewnym sensie wszystko to pasuje do pierwszej ze szkół opisywanych we wpisie.

Co Marks miał na myśli, czyli o różnych na literaturę spojrzeniach (część 1)

Od zawsze powtarzam, że nie chciałbym być nauczycielem, a na studiach metodyka i wszystko z nią powiązane były dla mnie męczarnią okropną, lecz w temacie czytelnictwa wychodzi ze mnie edukator. Wpis o motywach i komentarz pewnego Kruka sprawiły, że wróciłem do odłożonego wpisu o teoriach literackich. Innymi słowy dziś kolejny wpis, który mało kto przeczyta. Wpis ten bierze się też z tego, że o ile zgadzam się, że o literaturze można dyskutować bez przygotowania teoretycznego, to jednak odpowiedni aparat dyskusyjny czyni tę dyskusję o wiele ciekawszą. Jeśli więc choć jedna osoba skorzysta na tym wpisie, ukontentowanym Pożeracz będzie.

Strona 4 z 4

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén