"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Książki Strona 52 z 85

Powrót przewidywalnie sentymentalny, czyli „Karpie bijem”

Wczesne me czytanie wiązało się głównie z dużymi ilościami powieści sensacyjnych (ach, Dirk Pitt) oraz fantastyki. Tak się też złożyło, że w tym samym okresie powstało wydawnictwo Fabryka Słów i swą bytność zaczęło od Kronik Jakuba Wędrowycza. Pożerałem ich książki intensywnie, ale największą sympatią darzyłem właśnie serię z krnąbrnym egzorcystą z Wojsławic. Po kilku pierwszych tomach rozstałem się z Jakubem, ale teraz – za sprawą tomu dziewiątego, Karpie bijem – mam okazję w te ćwierć-rodzinne strony powrócić.

karpie bijem

Pisanie o pisaniu i w pisaniu, czyli „Poniewczasie” Wita Szostaka

Wit Szostak to autor, z którym spotykam się blogowo i recenzencko już od jakiegoś czasu. Na blogu napotkać było można nie tylko dwie recenzje, ale i rozmowę. Przyznam szczerze, choć to nieco krzywdzące być może, że autor jest dla mnie tym niepozornym pisarzem, o którym niekoniecznie pamiętam przy różnych zestawieniach czy rankingach, ale który jednocześnie za każdym razem literacko mnie raduje. Sprawdźmy, czy i z Poniewczasie będzie podobnie.

poniewczasie

Podwójne przeżywanie, czyli „Przyjaciel” Sigrid Nunez

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że zwierzęta w literaturze są obecne od jej początków. Odgrywają role przeróżne – od przedmiotowych po podmiotowych, od pozytywnych po negatywne. Rzadko jednak zdarza się, by odgrywały one ważną rolę w literaturze niefantastycznej i niedziecięcej. Bywają raczej symbolem, pretekstem. Przyjaciel Sigrid Nunez pokazuje natomiast, że i w prozie obyczajowej mogą być postaciami (niemal) pełnoprawnymi.

przyjaciel

Wzajemnie zagwarantowane zobojętnienie, czyli „I nastał Wiek Błogi” Jiříego Marka

Rok 1989 był początkiem wielkich zmian w Polsce, ale okazał się też początkiem końca (lub przynajmniej dużych problemów) dla wielu przedsiębiorstw. Wyjątku nie stanowiły tu wydawnictwa. Wydawnictwo Śląsk zaczęło działalność w 1954 roku, a przez kolejne niemal czterdzieści lat bardzo rzadko schodziło poniżej dziesięciu książek na rok. Wystarczyły jednak cztery lata transformacji, by historia dobiegła końca. Przypuszczać można, że trzy książki wydane w ramach uroczo-srebrnej serii Science Fiction stanowiły próbę ratunkową. I nastał Wiek Błogi Jiříego Marka ocalenia nie przyniósł, ale nie oznacza to zaraz, że jest to kiepska literatura.

i nastał wiek błogi okładka

No i jest, czyli „Depesze” Michaela Herra

Trudno napisać wstęp do książki poświęconej wojnie bez wpadania w banał. Zacząć od „War. War never changes”? A może wspomnieć o przeplataniu się kultury i wojny? Czy też napomknąć o świetnych filmach ukazujących piekło Wietnamu? Wybór należy do Was. Ja tylko dodam, nim przejdę do tekstu właściwego, że Depesze Michaela Herra wpadły na mą listę „do przeczytania już na etapie zapowiedzi, ale dopiero Poznańskie Targi Książki 2019 pozwoliły nam się spotkać fizycznie.

depesze

Strona 52 z 85

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén