"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Książki Strona 54 z 85

Nierówne rozdanie, czyli „Dzikie karty” pod redakcją George’a R.R. Martina

Nie będzie chyba daleko idącą generalizacją stwierdzenie, że antologie tematyczne w Polsce nie do końca się przyjęły. Świetną robotę wykonuje sekcja literacka Śląskiego Klubu Fantastyki, ciekawie wyglądają wysiłki Fantazmatów, a od czasu do czasu trafi się perełka w stylu Głosu Lema czy jakiś zrzut tłumaczony. Jednak nawet w USA, gdzie takie projekty są popularne, a ich redaktorzy rozpoznawalni za samą pracę nad nimi, rzadko zdarza się coś takiego jak Dzikie karty.

dzikie karty

Tryumf purpury nad cynobrem, czyli „Japonia utracona” Alexa Kerra

Kultura to jedna z tych dziedzin życia, w których sprawdza się znany frazeologizm „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Wspólnota historii i dorastanie w podobnych warunkach sprawia, że polskość będzie postrzegana inaczej od środka, a inaczej z zewnątrz. Japonia utracona to spojrzenie na Kraj Kwitnącej Wiśni o tyle ciekawe, że pisane z perspektywy Amerykanina, który jednak w pewnej mierze w tamtejszą kulturę wsiąknął i pokochał.

japonia utracona

Drobnomieszczańska apokalipsa, czyli „Wielkie solo Antona L.” Herberta Rosendorfera

Bywają książki, które chodzą za człowiekiem – gdzieś, kiedyś przez kogoś wspomniane, a potem powracające co jakiś czas w rozmowach lub okoliczności zbiegach. W moim przypadku nie ma chyba żadnej innej, która by tak długo za mną podążała jak Wielkie solo Antona L. O powieści Herberta Rosendorfera usłyszałem pierwszy raz kilkanaście lat temu na pewnym forum, o ile mnie pamięć nie myli, przy okazji dyskusji o filmie i książce Jestem Legendą. Wiosen minęło wiele i dopiero za sprawą lokalnej biblioteki tułaczka dobiegła końca.

wielkie solo

Józef K. w Budapeszcie, czyli „Salon wiosenny” Györgiego Spiró

Niemal dziesięć lat temu w światku gier komputerowych pojawiła się inicjatywa zwana Humble Bundle, która to umożliwiała zakup pakietów gier komputerowych za wybraną przez kupującego cenę. Teraz jest to pełnoprawny sklep, ale nadal oferowane są pakiety, a część (określona przez użytkownika) zysków przeznaczana jest na różnorodne cele charytatywne. Do tego prócz growych pojawiały się też paczki z podręcznikami RPG, komiksami czy też e-bookami. W 2013 Paweł Dembowski, Michał Michalski i Tomasz Stachewicz stworzyli polski odpowiednik czystoksiążkowy, BookRage. Ten z kolei z czasem zmienił nazwę ArtRage i wzbogacił ofertę o Rewersy, czyli pakiety książek fizycznych. I z tego właśnie źródła w łapy Pożeracza trafił Sąd w Canudos Sandora Maraiego, ale też Salon wiosenny Györgiego Spiró.

salon wiosenny

Tytuł aż nazbyt trafny, czyli „Delirium w Tharsys” Wiktora Żwikiewicza

Rok 2016 stał u mnie w pewnej mierze pod znakiem Wiktora Żwikiewicza – przeczytałem i zrecenzowałem trzy jego książki. Kończyłem tekstem o zbiorze Maszyna zamkniętym stwierdzeniem, że może to być niezły punkt początkowy przygody z bydgoskim pisarzem. Nie spodziewałem się, że minie aż tyle czasu nim sięgnę po kolejną jego powieść. W dodatku okazało się, że Delirium w Tharsys jest tą, od której absolutnie nie powinno się zaczynać znajomości ze Żwikiewiczem.

Strona 54 z 85

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén