"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Recenzje Strona 26 z 94

Urojona (nie)życzliwość, czyli „Gość” Ariane Koch

Znów we wstępie zaryzykuję otwarcie truizmem. Literatura bierze się z człowieka, z jego doświadczeń, traum i radości. Niektórzy autorzy i niektóre autorki tworzą dzieła bardzo dalekie od aktualności czy też biografizmu, lecz jednocześnie część z najdoskonalszych dzieł stanowi komentarz do ówczesnej rzeczywistości. Gość Ariane Koch za czas jakiś będzie zapewne odczytywana także jako jeden z odprysków reakcji na kryzys migracyjny. Póki co jednak sprawdźmy, czy będzie warto do niej wracać.

ariane koch gość

Szwederko side, czyli „Osiedle Swoboda 1” Michała Śledzińskiego

O mej drobnej (jak dotąd) intensyfikacji komiksowej  wspominałem już co prawda w podsumowaniu i (nie)postanowieniach, ale o konkretnych tytułach pisałem tylko na facebookowym profilu bloga. Właśnie poznaliście pierwszy z moich zakupów, ale w temacie pozostałych potrzymam Was jeszcze w niepewności. O ile do wyboru pozostałych potrzebowałem Waszych rekomendacji, to Osiedle Swoboda 1 było wyborem oczywistym i nadrzędnym. Jakże inaczej mógłby zresztą postąpić miłośnik Bydgoszczy, który swego czasu czytał Secret Service i Świat Gier Komputerowych?

osiedle swoboda 1 okładka

Linoskoczkiem w piękny rejs, czyli „Vertical” Rafała Kosika

W sposób pośredni Rafał Kosik jest jedną z osób najczęściej goszczących na moim blogu. Współprowadzone przez niego wydawnictwo Powergraph na pewno jest w czołówce pod kątem liczby recenzji spisanych Pożeracza kończynami. Jednak jako autor póki co zjawił się w tych skromnych progach tylko dwa razy. Po Różańcu, Kameleonie oraz ponad czterech latach przerwy nadeszła pora na Vertical.

vertical kosik

Dwunastu przeciw światu, czyli „Pogrzebać kajdany” Adama Hochschilda

Ponad sześć lat temu stwierdziłem, że nie będę kopał się z koniem i szukał wtedy niemal niedostępnego lub horrendalnie przedrożonego z ręki drugiej egzemplarza Ducha króla Leopolda, a zamiast tego kupię oryginał. Po lekturze przyszedł zachwyt… i recenzja, ale z tradycyjnie dla siebie niejasnych powodów dopiero niedawno postanowiłem sprawdzić, czy i inne książki Adama Hochschilda są tak wartościowe. I tak w me kończyny górne trafiło Pogrzebać kajdany.

pogrzebać kajdany okładka

Stara szkoła na trzy, czyli „Kowboje oceanu” Arthura C. Clarke’a

Oto i nadeszła pora powtórzyć frazę ze wstępów do wpisów moich znaną: aż dziwne, że Arthur C. Clarke pojawia się recenzencko dopiero teraz. Wspominałem o jego książkach we wpisach wyliczankowych, ale prosty wniosek z nieobecności pełnowymiarowej jest taki, że od ponad siedmiu lat nic jego nie czytałem. Charytatywna licytacja pozwala mi jednak zaległość tę nadrobić: oto więc Kowboje oceanu.

kowboje oceanu

Strona 26 z 94

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén